Uwielbiam książki kucharskie. Kupować, czytać, mieć. Bardzo lubię wracać do domu z księgarni z nową książką, a potem przeglądać ją i planować, co i dla kogo najpierw upiekę, ugotuję, co mam, a co muszę dokupić. Podziwiam też zdjęcia i zazdroszczę, że sama tak nie potrafię fotografować. A najbardziej zazdroszczę autorom, że zamienili swoją pasję w zawód.
Ostatnio wróciłam do domu z książką Jamiego Olivera o optymistycznym tytule "Każdy może gotować". Jest ona pełna przepisów na szybki i ciekawe dania. Każdy przepis ilustrują też zdjęcia z poszczególnych etapów przygotowywania. Jamie dzieli się też wieloma kuchennymi tajemnicami. Ciekawostką w książce są też zdjęcia "zwykłych ludzi" wraz z ugotowanymi przez nich daniami na podstawie przepisów Jamiego.
Ideą książki jest jednak przede wszystkim to, aby przepisy po wypróbowaniu przekazywać dalej, co ninijeszym z prawdziwą radością czynię.
Oto Superszybki łosoś po chiński. Jak pisze Jamie - jedna z najszybszych do przyrządzenia kolacji na świecie. I ma rację. A zupełnie przy okazji jest bardzo smaczny. Ponieważ zwieńczeniem tej potrawy są fistaszki, jest to moja kolejna propozycja na Orzechowy tydzień.

SUPERSZYBKI ŁOSOŚ CHIŃSKI
2 porcje
sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz
200 g ryżu basmati lub dzikiego (my jedliśmy z brązowym)
350-gramowy filet z łososia bez skóry
garść łuskanych orzechów ziemnych
1 ząbek czosnku
kawałek świeżego imbiru wielkości kciuka
1 świeża papryczka chilli
pęczek świeżej kolendry
olej arachidowy
1 czubata łyżka sosu tandoori curry firmy Patak's
garść groszku cukrowego (zastąpiłam fasolką szparagową)
200 ml mleka kokosowego
garść kiłków fasoli mung
1 limetka
Ryż gotujemy według instrukcji podanej na opakowaniu. Podczas gdy się gotuje, kroimy łososia w dwupółcentymetrową kostkę. Orzechy ziemne rozkruszamy w moździerzu. Obieramy imbir i czosnek i kroimy w cienkie plasterki. Papryczkę chilli przekrawamy na pół, czyścimy z nasion i kroimy na cienkie plasterki. Z łodyżek zrywamy listki kolendry, łodyżki drobnno siekamy, listki odkładamy na bok.
Do woka lub głebokiej patelni nalewamy sporo oleju arachidowego i stawiamy na dużym ogniu. Dodajemy czosnek, imbir, łodyżki kolndry oraz większą część papryczki chilli. Mieszamy 30 sekund, a następnie dodajemy sos curry i mieszamy kolejne pól minuty. Dodajemy łososia i smażymy minutę, po czym wsypujemy groszek cukrowy i wlewamy mleko kokosowe. Smażymy kolejną minutę. Ewentualnie doprawiamy solą i pieprzem.
Ugotowany ryż odcedzamy i przekładamy do miseczek. Nakładamy łososia, posypujemy kiełkami i orzechami. Przekrawamy limetkę i wyciskamy z niej sok na nasze danie. Posypujemy resztą papryczki i listkami kolendry.
Jamie Oliver "Każdy może gotować", Insignis Media 2010
Ksiazki kucharskie uwielbiam, choc ja lubie wszystkie ksiazki wlasciwie. Uwielbiam od czasu do czasu sprawic sobie jakis nowy ksiazkowy prezent, zasiasc wygodnie na kanapie i czytac, wertowac i planowac co upichce w pierwszej kolejnosci :)
OdpowiedzUsuńTen losos z orzechami brzmi bardzo ciekawie, nie robilam jeszcze lososia w ten sposob.
Pozdrawiam Kingo!
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń