Po jednym z "pysznych" szpitalnych obiadów któraś ze współlokatorek Mamy rzuciła hasło "sernik wiedeński". Od razu wszystkie panie w sali zamarzyły o serniku. Marzeniami podzieliły się ze mną. No i nie pozostało mi nic innego jak tylko je zrealizować. Ciasto zrobiło furorę w oddziale. Pielęgniarki się też załapały. :)
Przepis pochodzi z Moich wypieków. Sernik jest przepyszny. Idealny po prostu.
SERNIK WIEDEŃSKI
1 kg twarogu półtłustego lub tłustego, zmielonego przynajmniej dwukrotnie (nie może być kwaśny i chudy)
6 jajek
1/2 kostki miękkiego masła (czyli 125 g)
2 łyżki mąki ziemniaczanej
cukier waniliowy - 1 opakowanie (16g) (niekoniecznie, jeśli dodacie aromat)
1 szklanka cukru
aromat waniliowy
bakalie, według uznania (u mnie tak jak u Doroty tylko skórka pomarańczowa)
ew. roztopiona gorzka czekolada do polania
Żółtka ubić z cukrem i cukrem waniliowym do białości. Stopniowo dodawać twaróg, dalej ubijając, miękkie masło, mąkę. Na końcu wmieszać bakalie. Z białek ubić pianę i delikatnie wymieszać z resztą masy.
Piec w temperaturze 170ºC przez około 1 godzinę (użyłam tortownicy o średnicy 23 cm). Niestety, ten sernik lubi opadać po upieczeniu. Należy studzić przy lekko uchylonym piekarniku, by nie narażać go na gwałtowną zmianę temperatury. Można również podczas pieczenia przykryć folią aluminiową, by pozostał jasny.
3 komentarze:
Twój sernik wygląda zjawiskowo, perfekcyjnie po prostu.
Też mam go w planach w najbliższym czasie, a Twoje zdjęcie tylko mnie utwierdziło a tym, że to trafny wybór...
Pozdrawiam, Ania
http://kuchennehity.blogspot.com/
Pyszny :)
Przeważni na polewę tak pysznych cesników topię czekoladę z Lidla,polewa zawsze wychodzi lśniąca i równa :)
Prześlij komentarz