sobota, 17 kwietnia 2010

Bułeczki sezamowe


U Liski są to Paluchy sezamowe. Ja z braku pasty tahini zmodyfikowałam nieco przepis i ulepiłam z ciasta bułeczki.
Wyszły takie, jak obiecywała Liska: mięciutkie i puszyste. Faktycznie są łatwe: ciasto dobrze się zagniata i formuje. Nie wymagają też zbyt wiele czasu.
Przepis z moimi modyfikacjami podaję za Liską.


BUŁECZKI SEZAMOWE
12 sztuk

20 g świeżych drożdży lub 1 łyżeczka drożdży suszonych instant (użyłam świeżych)
2 łyżeczki cukru
400 g mąki pszennej
250 ml mleka w temp pokojowej lub lekko podgrzanego
10 g oleju sezamowego
30 g miękkiego masła
1,5 łyżeczki soli
3 łyżki nasion sezamu uprażonych na suchej patelni

Do posmarowania: 1 jajko wymieszane z 3 łyżkami mleka i szczyptą soli

Drożdże wkładamy do miseczki, wsypujemy cukier, dodajemy 2 łyżki mleka, mieszamy i odstawiamy na 10 minut.
Do dużej miski wsypujemy mąkę, robimy na środku dołek, wlewamy rozczyn z drożdży, dodajemy pozostałe składniki i zagniatamy ciasto. Ciasto będzie sprężyste, ale miękkie. Powinno łatwo odchodzić od ręki i się nie kleić. Nie podsypujemy mąką - jeśli za bardzo klei się do rąk, ręce smarujemy odrobiną oliwy i zagniatamy.
Ja ciasto zagniatam mikserem z hakiem - zajmuje to ok. 5-7 minut.
Wyrobione ciasto przekładamy do miski, przykrywamy wilgotną ściereczką lub folią spożywczą i odstawiamy do wyrastania na 1 godzinę (lub dłużej, ciasto powinno podwoić objętość).
Wyrośnięte ciasto dzielimy na porcje, z których formujemy paluchy lub okrągłe bułeczki. Ja robię z niego 12 bułeczek.
Bułeczki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrastania na ok. 40 minut.
Piekarnik nagrzewamy do 230 st C.
Wyrośnięte bułeczki smarujemy jajkiem wymieszanym z mlekiem, wstawiamy do piekarnika. Na dno piekarnika wsypujemy 1/2 szklanki kostek lodu lub wlewamy taką samą ilość wody.
Po 5 minutach zmniejszamy temperaturę do 200 st C, pieczemy kolejne 12-18 minut (bułeczki powinny być ładnie rumiane, w razie czego należy wydłużyć czas pieczenia o kolejne 5-6 minut).

Brak komentarzy: