Właściwie to tradycyjne obwarzanki karnawałowe. Drożdżowe, z dziurką, smażone w głębokim tłuszczu. Jednak jeśli zamiast szklanki użyjemy do ich wykrawania foremek w kształcie serca, powstaną serduszkowe, walentynkowe obwarzanki.
Są puszyste i mięciutkie. Jestem pewna, że pomogą zdobyć niejedno serce przez ... żołądek.
Przepis pochodzi miesięcznika "Kuchnia" nr 2-2010.
Poza zmianą kształtu nie wprowadzałam modyfikacji w przepisie. Musiałam jednak użyć więcej mąki - dosypywałam w trakcie zagniatania ciasta. Mimo to było miękkie, elastyczne i delikatnie klejące, a obwarzanki wyszły puszyste.
Spirytus spokojnie możecie zastąpić wódką lub rumem lub jakimś innym mocnym alkoholem o dość neutralnym smaku. Alkohol dodaje się do smażonych słodkości, aby nie chłonęły tłuszczu.
Aby tłuszcz się nie palił, dobrze jest wrzucić do niego obranego ziemniaka i wymieniać go na nowy, gry już się całkiem usmaży.
Jeśli ma to być smakołyk na wieczór we dwoje, użyjcie maksymalnie połowy porcji.
OBWARZANKI JAK U MAMY
rozczyn:
5 dag drożdży
1 łyżeczka cukru
4 łyżki wody
ciasto:
2 jajka
3 czubate łyżki cukru
szczypta soli
8 dag roztpionego masła
100 ml spirytusu (lub innego mocnego alkoholu)
1/2 kg mąki tortowej
3/4 szklanki mleka w temp. pokojowej
tłuszcz do smażenia
cukier puder do posypania
foremki do wykrawania: większa i mniejsza
Z podanych składników przygotowujemy rozczyn i odstawiamy go do wyrośnięcia.
Jajka ucieramy z cukrem na puch. Dodajemy sól, masło, alkohol. Mieszamy. Porcjami dodajemy mąkę i mleko. Dolewamy rozczyn, cały czas zagniatając. Można to oczywiście zrobić mikserem z hakiem. Jeśli ciasto wyda Wam się zbyt rzadkie, możecie dosypać mąki. Jednak uważajcie - gdy będzie jej za dużo, obwarzanki zrobią się twarde.
Ciasto przekładamy do miski, przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia.
Wyrośnięte ciasto rozwałkowujemy na grubość kilku milimetrów (jeśli wolicie, możecie grubiej).
Większą foremką wykrawamy serca, a w nich mniejszą - małe serduszko.
Smażymy z obus stron na rozgrzanym tłuszczu.
Gdy lekko podstygną, posypujemy cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz