Uwielbiam Baiylesa. To jeden z moich ulubionych alkoholi. Nie da się ukryć, że ten oryginalny do najtańszych nie należy. Domowy smakuje prawie identycznie. Wiem, że "prawie robi różnicę". Niech sobie robi. Domowy jest pyszny!
Przepis powstał na podstawie zamieszczonego na fotoforum w portalu gazeta.pl.
DOMOWY BAILEYS
2 puszki słodzonego mleka skondensowanego
1/2 l wódki
4 łyżeczki kawy rozpuszczalnej rozpuszczone w jak najmniejszej ilości wody
taka ilość mleka, aby po dolaniu do kawy otrzymać szklankę płynu
Mleko gotujemy w zamkniętych puszkach przez 3 godziny, co jakiś czas dolewając wodę. Z otwarciem puszek czekamy, aż trochę ostygnie. Miksujemy powstałą masę toffi z wódką. Na koniec dolewamy kawę z mlekiem. Najlepiej mieszać wszystkie składniki w blenderze. Przelewamy do butelek. Podajemy schłodzone.
Przechowujemy w lodówce.
Z powyższego przepisu wychodzi ok. 1,6 l likieru.
Z powyższego przepisu wychodzi ok. 1,6 l likieru.
4 komentarze:
o tak , ja też taki robię z tego samego przepisu i tez uważam ,że jest super
hihi, pewnie! najlepszy jest! :)
mmmm... czy ja Ci opowiadałam wcześniej, że też robiłam takie specyfiki?:))w każdym razie robiłam 3 wersje z kawą, z kakao i z kokosem (tzn wiórki kokosowe moczyły się parę dni w wódce a potem się je odcedzało) no i wszystkie pyszne, stanowczo za pyszne:)
Aga, ten kokos mnie zaintrygowal...
podaj wiecej szczegolow, prosze:)
Prześlij komentarz