niedziela, 24 stycznia 2010

Pączki


W zeszłym roku smażyłam pączki według przepisu Beatki. W tym roku skorzystałam z prawie identycznego przepisu dorotus76. Wybrałam ten, bo jest na większą ilość pączków, a spodziewaliśmy się gości.
Pączki są pyszne i puszyste. Oczywiście najlepsze są jeszcze gorące. Następnego dnia jednak też są smaczne.
Przepis cytuję za dorotus76, a w nawiasach podaję moje uwagi. Z tego przepisu wyszło mi 31 pączków.




PĄCZKI

1 kg mąki pszennej
10 dag drożdży świeżych
10-15 dag cukru
1/2 l mleka
6 żółtek
1 całe jajo
5 - 6 łyżek oliwy lub 10 dag margaryny
pół laski wanilii (użyłam całej)
kieliszek spirytusu (użyłam dwóch łyżek esencji waniliowej własnej produkcji)
sok i skórka z cytryny
szczypta soli
tłuszcz do smażenia
konfitura z róży lub inna
cukier puder do posypania lub lukier (pół szklanki cukru pudru rozprowadzić z 2 - 3 łyżkami gorącej wody)

Zrobić rozczyn z drożdży roztartych z łyżką cukru  20 dag mąki i pół szklanki mleka, pozostawić do wyrośnięcia. Mąkę przesiać. Utrzeć jajo i żółtka z cukrem, dodać mąkę, wyrośnięty rozczyn, utłuczoną wanilię, sok z cytryny, otartą skórkę, resztę mleka, szczyptę soli i spirytus. Wyrabiać aż ciasto będzie gładkie i lśniace, a na powierzchni ukażą się pęcherzyki i będzie odstawać od ręki. Dodać roztopiony tłuszcz, jeszcze chwilę wyrobić. Uformować kulę i zostawić w ciepłym miejscu na 10 - 15 minut, gdy zacznie rosnąć wyrobić.

Porcje ciasta nabierać łyżką, uformować w ręku małe krążki, nałożyć pół łyżeczki nadzienia, zlepić, uformować kulę, odłożyć na stolnicę oprószoną mąką. Nakryć serwetką i pozostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu. Można również innym sposobem - ciasto rozwałkować na grubość około 1 cm, mocno podsypując maką, by się nie kleiło. Szklanką wykrawać pączki, odłożyć na stolnicę do wyrośnięcia. Często nadziewam pączki dopiero po usmażeniu, by konfitura nie wyciekała podczas smażenia (szprycą do dekoracji tortów, z długą końcówką).

Smażyć w głębokim tłuszczu po obu stronach na złoty kolor, wyjąć, osączyć na bibule, posypać cukrem pudrem lub polać lukrem.

Z przepisu wychodzi baaaaardzo dużo pączków, jakoś nigdy nie liczyłam, ale na pewno około 30 - 40.


Brak komentarzy: