wtorek, 12 stycznia 2010

Falafele

To tureckie danie poznaliśmy, mieszkając w Wiedniu. Falafele można kupić tam w wielu tureckich budkach, a przede wszystkim na Naschmarkcie. Bardzo nam zasmakowały, więc nauczyłam się robić je sama. Są bardzo smaczne i zaskakująco pożywne. Pyszne na ciepło jak i na zimno. Podobno usmażone można przechowywać w lodówce aż 7 dni. Niestety nigdy nie udało mi się tego sprawdzić.




FALAFELE

250 g ciecierzycy
1/3 pęczka zielonej pietruszki
1 mała cebula lub 2-3 dymki
1/2 pęczka szczypiorku
1 ząbek czosnku
1/2 łyżeczki kminku
1/2 łyżeczki kolendry
2 łyżeczki oregano
sól, pieprz
1/4 łyżeczki sody oczyszczonej

olej do smażenia


Ciecierzycę płuczemy, zalewamy wodą i zostawiamy na noc.
Następnego dnia odcedzamy, osuszamy na ściereczce i mielimy razem z cebulą, czosnkiem, pietruszką i szczypiorkiem w maszynce z sitkiem o małych otworach. Dodajemy pozostałe przyprawy i sodę. Dokładnie mieszamy. Wstawiamy do lodówki na 2 godziny.
Lekko zwilżamy dłonie. Formujemy z ciasta kulki wielkości orzechów włoskich, a
następnie lekko rozpłaszczamy je na placuszki.
Dużą ilość oleju (na głębokość 3 cm) rozgrzewamy na patelni. Falafele smażymy z obu stron na brązowy kolor. Obsuszamy na ręczniku papierowym.

Falafele można jeść z np. z sałatą, sosem czosnkowym i chlebkiem pitta.

1 komentarz:

margot pisze...

dawno nie robiłam ,może bym się skusiła po niedzieli -mam wolny poniedziałek i wtorek