Ten przepis, znaleziony u Zorry, kusił mnie już od dawna. Przede wszystkim zadziwiło mnie, że w ogóle da się upiec samodzielnie w domu chlebki pitta. I to takie prawdziwe, które w cudowny sposób puchną w piekarniku. No i wreszcie się za nie zabrałam.
Przepis jest fantastyczny. Chlebki są łatwe i szybkie do zrobienia. A najważniejsze, że są pyszne - tak jak napisała Zorra - dużo lepsze niż te ze sklepu.
CHLEBKI PITTA
6 sztuk
250 g mąki pszennej (użyłam typ 650)
7 g świeżych drożdży
145 g wody
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka oleju
Drożdże rozpuszczamy w odrobinie wody. Wszystkie składniki zagniatamy (najlepiej mikserem) na gładkie ciasto. Odstawiamy je na ok. 1 godzinę, aby podwoiło swoją objętość.
Piekarnik wraz z blachą, na której będziemy piec pittę, nagrzewamy do temp. 240/250 stopni (jeśli to możliwe - jeszcze bardziej).
Z wyrośniętego ciasta formujemy 6 kulek równej wielkości i dajemy im 10 minut na odpoczynek. Następnie każdą z nich wałkujemy na placuszek o grubości 0,5 cm.
Placuszki układamy na gorącej blasze i pieczemy 4-5 minut.Nadziewamy, czym lubimy. Pasują do nich idealnie falafele.
2 komentarze:
o tak i jak ładnie się prezentują takie domowe pitty
niezła alternatywa dla tortilli, których przygotowywanie już mi nieco zbrzydło ;)
Prześlij komentarz