środa, 28 kwietnia 2010

Pszenne ślimaki

U mnie znowu bułeczkowe ślimaki. Tym razem pszenne. I są pyszne! Super puszyste i maślane.
Przepis Bajaderki podaję za Dorotą.

PSZENNE BUŁECZKI - ŚLIMACZKI
10 bułek

1 szklanka letniego mleka
2 łyżki roztopionego masła
1 jajko
1 łyżka cukru
pół łyżeczki soli
3 szklanki mąki pszennej
12 g drożdży suchych (3 łyżeczki) lub 25 g drożdży świeżych

2 łyżki roztopionego masła do posmarowania rozwałkowanych placuszków
1 jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka do posmarowania bułeczek
sezam do posypania

Świeże drożdże wsypać do letniego mleka, zostawić na kilka minut, aż zaczną się tworzyć pęcherzyki (suche drożdże wystarczy wymieszać z mąką).
W większej misce wymieszać mąkę, cukier, sól, dodać roztrzepane jajko, mleko z drożdżami i masło, wyrobić. Ciasto powinno być miękkie i gładkie; uformować je w kulę i pozostawić w ciepłym miejscu, przykryte, do podwojenia objętości (około 60 - 75 minut).
Po tym czasie ciasto wyjąć na stolnicę, podzielić na 10 równych części. Każdą z nich rozwałkować na jak najcieńszy duży placek (dowolnego kształtu). Placuszki posmarować masłem i zwinąć w cienkie ruloniki (jak naleśniki). Każdy rulonik z kolei zwinąć na kształt ślimaczka, koniec wciskając pod spód utworzonej w ten sposób bułeczki. Ślimaczki układać na blaszce wyłożonej matą teflonową lub papierem do pieczenia, pozostawić przykryte, w cieple, do napuszenia -na około 30 - 40 minut.
Przed pieczeniem bułeczki posmarować jajkiem roztrzepanym z mlekiem, posypać sezamem. Piec w temperaturze 180ºC około 12 - 14 minut, do zezłocenia. Wyłożyć na kratkę do przestudzenia.

wtorek, 27 kwietnia 2010

Pardulas

Te ciastka piecze się we Włoszech tradycyjnie na Wielkanoc. Przypominają trochę tartaletki z serem. Piecze się je jednak bez użycia foremek - nadzieniem wypełniane są miseczki z kruchego z ciasta, z "przyszczypanym" brzegiem. Pachną cytrusami, nie są bardzo słodkie, a podaje się je polane miodem.
Przepis na nie znalazłam w "Kulinarnym Atlasie Świata". Od razu zrobiłam z podwójnej porcji. I dobrze, bo nie miałabym co fotografować.
Podaję przepis z moimi drobnymi modyfikacjami już na podwójną ilość ciastek.



PARDULAS

Ciasto:
24 dag mąki
szczypta soli
2 łyżki zimnego masła
2 łyżeczki płynnego miodu
8 łyżek wody

Nadzienie:
25 dag ricotty
4 łyżki cukru
4 jajka
skórka z jednej pomarańczy
skórka z jednej cytryny
3-4 łyżeczki rodzynek

miód do polania ciastek

Mąkę mieszamy z solą i siekamy z masłem. Dodajemy miód i wodę. Zagniatamy gładkie ciasto. Wkładamy je na 30 minut do lodówki.
Po tym czasie ciasto wałkujemy i wycinamy z niego kółka o średnicy 10 cm. Ich brzegi "przyszczypujemy", aby otrzymać miseczki. Wkładamy je na 15 minut do lodówki.
W tym czasie nagrzewamy piekarnik do 180 stopni i przygotowujemy nadzienie. Ricottę ucieramy z żółtkami i cukrem. Białka ubijamy na sztywną pianę. Dodajemy do serka razem z rodzynkami i skórką z cytrusów. Delikatnie mieszamy.
Nadzieniem napełniamy schłodzone miseczki. Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy na dolnym poziomie piekarnika przez 35 minut.
Jeszcze ciepłe skrapiamy miodem.


poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Otrębowe ślimaki


Kolejne "awaryjne" bułeczki - robi się je łatwo i szybko. Są bardzo smaczne i zaskakująco puszyste.
Przepis pochodzi z Pracowni Wypieków.



BUŁECZKI OTRĘBOWE JAK GRAHAMKI
8 bułeczek

300 g mąki pszennej
50 g otrębów
20 g oleju roślinnego
15 g świeżych drożdży (lub 1 łyżeczka drożdży suszonych instant)
1 łyżeczka soli
2 łyżeczki cukru
190 g wody w temp. pokojowej

Do drożdży dodać łyżeczkę cukru, 2 łyżki wody i wymieszać. Odstawić na 15 minut, następnie połączyć z pozostałymi składnikami. Powinniśmy uzyskać gładkie, niezbyt twarde ciasto. Można je również wyrobić przy pomocy miksera z hakiem.
Ciasto uformować w kulę, posmarować delikatnie olejem roślinnym i odstawić na godzinę do wyrastania - powinno podwoić swoją objętość.
Wyrośnięte ciasto podzielić na 8 porcji i z każdej uformować bułeczkę - ja z każdej części robiłam długi wałek, który zwinęłam w węzełek. Bułeczki można uformować dowolnie. Jeśli ciasto za bardzo się klei, nie podsypujemy go mąką, a smarujemy ręce delikatnie oliwą lub olejem.
Uformowane bułeczki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (lub na macie silikonowej).
Przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrastania na 40-60 minut. Bułeczki wyraźnie urosną.
W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 230 st C.
Wyrośnięte bułeczki delikatnie spryskujemy olejem roślinnym (opcjonalnie) i wstawiamy do piekarnika, jednocześnie spryskując jego ścianki wodą ze spryskiwacza lub wrzucając na dno ok. 1/2 szkl. kostek lodu.
Pieczemy ok. 10 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 210 st C i dopiekamy kolejne 5-10 minut - bułeczki powinny być wyraźnie rumiane.
Po upieczeniu studzimy na kuchennej kratce.

czwartek, 22 kwietnia 2010

Spiralki serowe z orzechami


Świetna alternatywa dla drożdżowych rogalików: proste do zrobienia, nie za słodkie, bardzo smaczne.
Przepis znaleziony u Doroty.


SEROWE SPIRALKI Z NADZIENIEM ORZECHOWYM
32 spiralki

225 g masła
225 g kremowego twarożku (może być twarożek zmielony jak na serniki)
2 łyżeczki cukru
225 - 250 g mąki

Na glazurę:

1 jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka
cukier granulowany do posypania

Na nadzienie:

115 g orzechów włoskich lub pekan, drobno posiekanych
75 g jasnego brązowego cukru
1 łyżeczka cynamonu

Przy pomocy miksera połączyć wszystkie składniki ciasta, na końcu wsypując mąkę (dodając w miarę potrzeby więcej mąki). Ulepić kulę i podzielić ją na 2 części. Każdą z osobna spłaszczyć, zawinąć w woreczek i schłodzić w lodówce przez co najmniej pół godziny.

Przygotować nadzienie - wszystkie składniki wymieszać.

Wyjąć schłodzone ciasto, pierwszą kulkę rozwałkować na cienki placek o średnicy około 30 cm, podsypując mąką, by ciasto się nie kleiło. Powierzchnię posmarować żółtkiem roztrzepanym z mlekiem, wysypać równomiernie połowę nadzienia. Placek podzielić nożem jak pizzę - na 4 ćwiartki, a każdą ćwiartkę na 4 części. Zwijać jak rogaliki, od zewnątrz, ku środkowi, nie zaokrąglając jednak na końcach (no, chyba, że chcecie rogaliki :). Po zwinięciu każdą spiralkę posmarować żółtkiem i posypać cukrem. Analogicznie postąpić z drugim plackiem.

Spiralki układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i piec około 30 minut w temperaturze 170ºC (po upieczeniu wydawać się mogą troszkę mokre od środka, lecz po ostudzeniu 'dochodzą'). Studzić na kratce.

środa, 21 kwietnia 2010

Lody Daim

Nasze ulubione domowe lody. Czekoladowo-karmelowe. Słodkie. Kremowe. Pyszne.
Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Lato w kuchni przez okrągły rok".


LODY DAIM

4 batoniki Daim lub 112 g cukierków Daim (ważone bez papierków)
600 ml śmietany 18% (zwykle używam 300 ml mleka i 300 ml kremówki)
6 żółtek
125 g drobnego cukru

Łamiemy batoniki/cukierki Daim na kawałki, rozdrabniamy na jednolitą miazgę o wyglądzie lśniącego piasku. Przesypujemy na talerz i wstawiamy do lodówki.
W tym czasie przygotowujemy krem custard.
Mleko z kremówką podgrzewamy, żółtka ucieramy z cukrem, wlewamy do nich mleko ze śmietaną. Podgrzewamy, aż do zgęstnienia. Nie gotujemy!
Odstawiamy do wystygnięcia, schładzamy w lodówce, a przed wlaniem do maszynki do lodów mieszamy ze zmielonymi batonikami Daim.

Nigella Lawson "Lato w kuchni przez okrągły rok", Filo 2007

wtorek, 20 kwietnia 2010

Lody waniliowe

Tegoroczny sezon lodowy uważam za otwarty.
Na początek proponuję lody waniliowe z kremu custard. Krem custard stanowi bazę większości kremowych lodów. Wydaje się on trudny do wykonania, ale to naprawdę nic strasznego. A im częściej się go robi, tym jest łatwiej. Wystarczy nabrać wprawy. Przyda się na pewno, bo lato zbliża się wielkimi krokami.



LODY WANILIOWE Z KREMU CUSTARD

300 ml pełnotłustego mleka
300 ml śmietany kremówki
125 g drobnego cukru
6 żółtek
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
ziarenka z laski wanilii

Mleko i śmietanę podgrzewamy prawie do temperatury wrzenia. Żółtka ucieramy z cukrem do białości. Stale mieszając, zalewamy je gorącym mlekiem ze śmietaną. Przelewamy masę do czystego garnka i podgrzewamy, ciągle mieszając, aż zgęstnieje. Natychmiast ściągamy z ognia. 
Jeśli doprowadzimy krem do wrzenia, powstaną grudki. Da się go jednak jeszcze uratować - gdy zobaczycie grudki, ściągnijcie krem z ognia, przelejcie do miski i miksujcie na najwyższych obrotach. 
Odstawiamy krem do ostygnięcia i wkładamy do lodówki.
Zimny krem przelewamy do maszyny do lodów. Dodajemy ekstrakt ziarenka waniliowe.
Postępujemy zgodnie z instrukcją maszyny do lodów. 

sobota, 17 kwietnia 2010

Bułeczki sezamowe


U Liski są to Paluchy sezamowe. Ja z braku pasty tahini zmodyfikowałam nieco przepis i ulepiłam z ciasta bułeczki.
Wyszły takie, jak obiecywała Liska: mięciutkie i puszyste. Faktycznie są łatwe: ciasto dobrze się zagniata i formuje. Nie wymagają też zbyt wiele czasu.
Przepis z moimi modyfikacjami podaję za Liską.


BUŁECZKI SEZAMOWE
12 sztuk

20 g świeżych drożdży lub 1 łyżeczka drożdży suszonych instant (użyłam świeżych)
2 łyżeczki cukru
400 g mąki pszennej
250 ml mleka w temp pokojowej lub lekko podgrzanego
10 g oleju sezamowego
30 g miękkiego masła
1,5 łyżeczki soli
3 łyżki nasion sezamu uprażonych na suchej patelni

Do posmarowania: 1 jajko wymieszane z 3 łyżkami mleka i szczyptą soli

Drożdże wkładamy do miseczki, wsypujemy cukier, dodajemy 2 łyżki mleka, mieszamy i odstawiamy na 10 minut.
Do dużej miski wsypujemy mąkę, robimy na środku dołek, wlewamy rozczyn z drożdży, dodajemy pozostałe składniki i zagniatamy ciasto. Ciasto będzie sprężyste, ale miękkie. Powinno łatwo odchodzić od ręki i się nie kleić. Nie podsypujemy mąką - jeśli za bardzo klei się do rąk, ręce smarujemy odrobiną oliwy i zagniatamy.
Ja ciasto zagniatam mikserem z hakiem - zajmuje to ok. 5-7 minut.
Wyrobione ciasto przekładamy do miski, przykrywamy wilgotną ściereczką lub folią spożywczą i odstawiamy do wyrastania na 1 godzinę (lub dłużej, ciasto powinno podwoić objętość).
Wyrośnięte ciasto dzielimy na porcje, z których formujemy paluchy lub okrągłe bułeczki. Ja robię z niego 12 bułeczek.
Bułeczki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrastania na ok. 40 minut.
Piekarnik nagrzewamy do 230 st C.
Wyrośnięte bułeczki smarujemy jajkiem wymieszanym z mlekiem, wstawiamy do piekarnika. Na dno piekarnika wsypujemy 1/2 szklanki kostek lodu lub wlewamy taką samą ilość wody.
Po 5 minutach zmniejszamy temperaturę do 200 st C, pieczemy kolejne 12-18 minut (bułeczki powinny być ładnie rumiane, w razie czego należy wydłużyć czas pieczenia o kolejne 5-6 minut).

piątek, 16 kwietnia 2010

Ciasto (jak) z okładki

To ciasto chodziło za mną od dawna. Nie mogłam się jakoś za nie zabrać: a to zapominałam kupić powidła śliwkowe, a to okazja wymagała, aby upiec coś bardziej eleganckiego.
Teraz wiem, że będę do niego wracać. To pyszne i szybkie ciasto. Jest wilgotne i długo utrzymuje świeżość. Pięknie pachnie przyprawami korzennymi. Trudno mu się oprzeć - znika w zastraszającym tempie.
Przepis pochodzi z blogu Moje wypieki, ale znajdziecie go także w książce Doroty, a na jej okładce - piękne zdjęcie Murzynka z piernikową nutą.


MURZYNEK Z PIERNIKOWĄ NUTĄ

1/2 kostki margaryny lub masła (użyłam masła)
3 jaja
2 szklanki mąki
1,5 szklanki cukru (dałam 1 szklankę)
1 szklanka mleka
5 łyżek powideł lub dżemu śliwkowego
2 łyżeczki cynamonu
1 łyżeczka sody
2 łyżeczki przyprawy do piernika
5 łyżeczek kakao

Cukier wymieszać z kakao, dodać mleko i wymieszać, dodać margarynę, doprowadzić do wrzenia, gotować 1-2 minuty, wystudzić. Do wystudzonej masy dodać mąkę wymieszaną z sodą, cynamonem i przyprawą do piernika - wymieszać mikserem. Dodać dżem i wymieszać łyżką. Ubić białka, powoli dodając żółtka i nadal ubijać. Ubitą pianę dodać do ciasta i delikatnie wymieszać łyżką.
Piec 45 minut do godziny w temperaturze 170°C (piekłam w formie o średnicy 25 cm, z kominkiem). Polać polewą czekoladową.

Polewa czekoladowa: 2 łyżki masła roztopić, dodać 4 łyżki cukru, 3 łyżki kakao, 5 łyżek słodkiej śmietany. Wymieszać, krótko zagotować.

Dorota Świątkowska "Moje wypieki", Agencja Wydawnicza Egros 2010

czwartek, 15 kwietnia 2010

Magdalenki cappuccino


Kolejny magdalenkowy dzień - w końcu trzeba porządnie wypróbować nową formę. Tym razem zdecydowałam się na pyszne magdalenki cappuccino, a przepis na nie podała Margot na forum cincin. Ona z kolei dostała go od Anoushki i za nią go cytuję.



Na początek kilka uwag:

1. Magdalenki niekoniecznie trzeba piec w specjalnej formie, choć to prawda, że akurat takie muszelki mają najwięcej uroku. Możesz wykorzystać np. formy do muffinek, w kształcie serduszek lub do małych babeczek. Z magdalenkowego ciast robiłam też keksy.
2. Ciasto przed włożeniem do piekarnika należy mocno schłodzić w lodówce, aby przy wkładaniu do piekarnika wytworzył się szok termiczny i powstał tak charakterystyczny „magdalenkowy garb"
3. W tych przepisach jest za dużo cukru i masła. Często zmniejszam ich ilość.
4. Magdalenki wytrawne najlepsze są jeszcze ciepłe, natomiast słodkie najlepiej, imho smakują następnego dnia... oczywiście jak uda im się tyle przetrwać ;)
5. Z podanych proporcji wychodzi około 16 magdalenek średniej wielkości



MAGDALENKI CAPPUCCINO

3 jajka
150gr rozpuszczonego masła (w przepisie jest „demi-sel", czyli masło średnio słone – można je zastąpi masłem zwykłym dodając 2 szczypty soli)
2 łyżki mleka
150gr mąki
1 plaska łyżeczka proszku do pieczenia (dodaję nawet mniej)
150gr cukru
2 łyżki kawy rozpuszczalnej (np. Nesscafe)
1 łyżka gorącej wody


Wymieszać przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia. Kawę rozpuścić w łyżce wody. Dodać mleko. Wymieszać. Jajka utrzeć z cukrem (powinien powstać biały krem). Dodać mąkę z proszkiem, kawę i masło. Bardzo dokładnie wymieszać. Wstawić do lodówki na minimum godzinę.
Piekarnik nagrzać do 270°C stopni. Wypełnić w 2/3 natłuszczoną formę do magdalenek (lub inną). Piec przez 4 minuty i następnie obniżyć temperaturę do 210°C i piec jeszcze około 6 minut, lub do momentu, aż magdalenki nabiorą złotego koloru. Wyjąc je z piekarnika. Odczekać kilka minut, aż ostygną i wyjąc je z formy.

środa, 14 kwietnia 2010

Magdalenki kokosowe

Musiałam wypróbować nową formę do magdalenek. Przepis znalazłam, jak zwykle, na blogu Moje wypieki. Magdalenki są fantastyczne!
Przepis cytuję za dorotus76.



KOKOSOWE MAGDALENKI
36 magdalenek

115 g masła, roztopionego, wystudzonego
3 duże jajka
pół szklanki cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1 szklanka mąki
1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
pół łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
1/3 szklanki wiórków kokosowych
1 łyżka
Malibu (opcjonalnie)

Mikserem ubić jajka (nie ma potrzeby oddzielania białek), cukier, wanilię, przez 3 minuty, aż masa będzie jasna i gładka. Dodać masło, zmiksować. Wsypać mąkę, mąkę ziemniaczaną, proszek do pieczenia, sól, (alkohol), wszystko delikatnie zmiksować, do dobrego połączenia składników. Wsypać wiórki, wymieszać.
Masę nakładać do foremek, tak, by muszelka była nie do końca pełna.
Piec około 10 - 12 minut w temperaturze 180ºC, aż magdalenki będą rumiane. Wyjąć na kratkę, przestudzić.
Można posypać cukrem pudrem przed podaniem, ja posypałam delikatnie wiórkami kokosowymi.

niedziela, 11 kwietnia 2010

Sernik orzechowy


Kolejny świetny przepis znaleziony na blogu Moje Wypieki. Najpyszniejszy orzechowy sernik, jaki jadłam.
Upiekłam go, nie zmieniając ilości składników, w tortownicy o średnicy 26 cm. Dlatego jest ciut niższy. Przepis cytuję za Dorotą.



SERNIK ORZECHOWY

Składniki na spód:
1¾ szklanki pokruszonych ciastek digestive
1/3 szklanki rozpuszczonego masła

Składniki na spód wymieszać, wcisnąć w dno formy (tortownicy) o średnicy 23 cm. Podpiec w temperaturze 175ºC przez 6 minut.

Składniki na masę orzechową:
2/3 szklanki golden syrupu
1/3 szklanki roztopionego masła
1 łyżka ciemnego brązowego cukru
2 jaja
1,5 szklanki posiekanych orzechów włoskich (lub innych)
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii

Wszystkie składniki wymieszać, podgrzać, gotować 8 - 10 minut do zgęstnienia, ciągle mieszając. Wylać na podpieczony spód i odstawić na bok.

Składniki na masę serową:
750 g sera śmietankowego (używam zmielonego już twarożku 'President')
1 szklanka brązowego cukru
2 łyżki mąki
4 jajka
2/3 szklanki kremówki
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii

Twarożek ubić, dodawać stopniowo cukier, mąkę, jajka wbijać po jednym i dalej miksować. Na końcu wlać kremówkę i ekstrakt z wanilii, zmiksować. Masę serową wylać na masę orzechową.
Piec 1 godzinę w temperaturze 175ºC. Wystudzić i trzymać w lodówce minimum 4 h przed podaniem.

niedziela, 4 kwietnia 2010

Mazurek milionera


Nie przepadam za tradycyjnymi mazurkami. Dlatego w tym roku zamiast typowego upiekłam Kruche ciasto milionera z przepisu znalezionego u Dorotus.
Ciasto pyszne! Rozpływa się w ustach. No i jest super łatwe - nie może się nie udać.



KRUCHE CIASTO MILIONERA

Składniki na kruchy spód:
175 g mąki pszennej
125 g pokrojonego w kostkę masła
50 g pokruszonego brązowego cukru (można użyć cukru pudru)

Posmarować tłuszczem lub wyłożyć papierem do pieczenia blaszkę o wymiarach 19 x 29 cm. Do miski przesiać mąkę i wymieszać z cukrem. Dodać masło, zagnieść. Wyłożyć do przygotowanej formy i nakłuć widelcem. Piec w temperaturze 190°C przez 20 minut, do złotego brązu.

Dwa sposoby na masę toffi:
1) użyć gotowej masy toffi w puszce (dulce de leche) - ja tak zrobiłam
2) gotować przez 2 - 3 godziny puszkę mleka skondensowanego słodzonego pod przykryciem

Masę z puszki wyłożyć na upieczony spód (jeśli masa zbyt stężeje - można chwilę podgrzać w mikrofali).


Składniki na masę czekoladową:
170 g mlecznej czekolady (ja dodałam w 30% gorzką)
3 - 4 łyżki masła

Czekoladę rozpuszczać w kąpieli wodnej, dodając stopniowo masło. Polewa powinna mieć taką gęstość, by można ją było swobodnie wylać z rondelka na masę karmelu. Jeśli jest zbyt gęsta, dodawać masła, lecz ostrożnie, by nie przesadzić. W ten sposób polewa po ostudzeniu w lodówce będzie gładka.

Po wylaniu ostatniej warstwy ciasto włożyć do lodówki na kilka godzin.


Życzę Wam cudownych i smacznych Świąt!

sobota, 3 kwietnia 2010

Baba wielkanocna

Prawdziwa baba wielkanocna. Nic dodać, nic ująć.
Niezawodny przepis Dorotus - do znalezienia też w najnowszej, pięknie wydanej książce Doroty.
Przepis podaję za Autorką - od siebie dodałam do ciasta, oprócz rodzynek, skórkę pomarańczową.



WIELKANOCNA BABA DROŻDŻOWA

3 - 3,5 szklanki mąki (użyłam 3,5)
5 dag drożdży świeżych lub 21 g suchych (3 opakowania po 7 g)
6 żółtek, roztrzepanych
1 jajko, roztrzepane
szczypta soli
1 szklanka mleka, letniego
pół szklanki drobnego cukru
125 g masła, roztopionego i przestudzonego
15 dag rodzynek
ekstrakt cytrynowy (2 łyżeczki) lub aromat cytrynowy
garść pokrojonej kandyzowanej skórki pomarańczowej

Przesianą mąkę, drożdże, sól i cukier wymieszać (ze świeżymi wcześniej zrobić rozczyn). Wsypać do dużej misy. Dodać żółtka, jajko, mleko, ekstrakt cytrynowy, masło. Wszystko zmiksować mikserem z przystawką (hakiem) do ciasta drożdżowego, można również wyrobić ręcznie. Pod koniec dodać rodzynki, ostatni raz wyrobić. Ciasto przykryć ręczniczkiem i pozostawić w cieple do podwojenia objętości.
Po tym czasie ciasto wyjać, wyrobić raz jeszcze. Formy do babek natłuścić i wysypać kaszą manną lub bułką tartą. Ciasta nałożyć do 1/3 wysokości formy. Przykryć znowu, odłożyć w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (ciasto powinno wyrosnąć po brzegi foremek).
Piec w temperaturze 170ºC, aż patyczek wetknięty w babkę będzie suchy - u mnie 30 minut, ale bywa też dłużej). Nie piec dłużej niż potrzeba, bo ciasto będzie zbyt suche. Wyjąć, przestudzić 10 minut w foremce, potem studzić na kratce.
Babkę można nasączyć sokiem z cytryny: sok z 2 wyciśniętych cytryn wymieszać z niewielką ilością posłodzonej wody lub alkoholu, babkę ponakłuwać, nasączyć.
Można również polać lukrem: 1 szklanka cukru pudru roztarta z 3 - 4 łyżkami soku z cytryny lub wody.

piątek, 2 kwietnia 2010

Superbaba


Piekłam tą babę już wiele razy. I zawsze, niestety, bez owoców i kruszonki - w wersji dla osoby, będącej na diecie. Zawsze zmniejszam też ilość cukru. I wiecie, co? Babka i tak jest wspaniała! Puszysta i pyszna.
Przepis (na podstawie przepisu Margot) znalazłam na blogu White Plate. Podaję go z moimi "dietetycznymi" zmianami. Jednak myślę, że co jak co, ale na Wielkanoc, powinniście się skusić na "bogatą" wersję tej baby.



BABKA DROŻDŻOWA LIGHT

• w dużej misce: 4 żółtka + 1/2 szklanki cukru ucieram na kogel-mogel, dodaję olejek pomarańczowy i odrobinę cytrynowego
• w półlitrowym naczyniu (wysokim) ucieram lekko 8dkg świeżych drożdży z łyżką cukru, po chwili drożdże stają się płynne, zalewam je 1 szklanką ciepłego mleka, mieszam i czekam aż wypełnią naczynie
• dodaję wyrośnięte drożdże do utartych jajek, wsypuję jednocześnie 3 szklanki mąki, mieszam kilka razy dużą łyżką, na końcu dodaję 1/4 kostki roztopionego masła, mieszam i gotowe

Wykładam je natychmiast do wysmarowanej tłuszczem i wysypanej kaszą manną formy na babkę i do piekarnika na 50 STOPNI. Po ok. 30 minutach ciasto jest wyrośnięte.
Wtedy zwiększam temperaturę do 165 stopni i po ok. 40 minutach placek jest gotowy.

czwartek, 1 kwietnia 2010

Wielkanocne ciasteczka

Kruchutkie, maślane, cytrynowe.
Przepis pochodzi z blogu Dorotus. Delikatnie go zmodyfikowałam, dodając do ciasta sok z jednej cytryny oraz odrobinę mąki.



WIOSENNE CIASTECZKA

250 g miękkiego masła
starta skórka z 2 cytryn
100 g cukru pudru
1 jajko
1 łyżka zimnej wody
335 g mąki (2¼ szklanki)

Wszystkie składniki zagnieść, schłodzić w lodówce przez około pół godziny. Po tym czasie ciasto rozwałkować (na około 3-4 mm grubości), podsypując mąką. Wycinać ciasteczka. Układać na blaszce w niedużych odstępach.
Piec około 5 minut w temperaturze 190ºC. Studzić na kratce.