Nie, nie warzę w domu piwa (jeszcze).
Z okazji Dnia Świętego Patryka upiekłam koniczynki - bułeczki koniczynki, na które przepis zamieściła na swoim blogu Dorotus.
Cloverleaf rolls są puszyste, mięciutkie i maślane.
Autorem przepisu jest Jeffrey Hamelman, a ja go cytuję za Dorotą.
BUŁECZKI KONICZYNKI
12 sztuk
455 g mąki pszennej chlebowej
230 g wody
1 jajko
45 g masła, miękkiego
2 łyżki cukru
3 łyżki mleka w proszku
2 łyżeczki soli
1 łyżeczka suchych drożdży (4 g) lub 8 g drożdży świeżych
Ponadto:
roztopione masło do posmarowania bułek
Mikserem z przystawką do ciasta drożdżowego wyrobić ciasto - dodając wszystkie składniki w podanej kolejności, wyrabiać przez kilka minut. Można oczywiście ciasto wyrobić ręcznie (w przypadku drożdży świeżych zrobić wcześniej rozczyn). Po dokładnym wyrobieniu pozostawić pod przykryciem, w ciepłym miejscu, do podwojenia objętości (około 60 - 75 minut).
Ciasto podzielić na 12 równych części. Każdą z nich następnie na 3 części, z których uformować kulki. Kulki ułożyć po 3 w każdym wgłębieniu na muffinki (wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą bądź kaszą manną). Przygotowane bułeczki przykryć lnianym ręczniczkiem i pozostawić do napuszenia na około 45 - 60 minut.
Przed pieczeniem posmarować roztopionym masłem. Piec około 15 minut w temperaturze 200ºC. Wyjąć, posmarować raz jeszcze roztopionym masłem, wystudzić na kratce.
1 komentarz:
koniczynki i to w zielonej scenerii,
bardzo smakowite
Prześlij komentarz