niedziela, 29 listopada 2009

Małgosie

Czasem nagle okazuje się, że na śniadanie zabraknie pieczywa. Wieczorem się nie chciało, a rano jest za mało czasu na pieczenie chleba. Wtedy idealnie sprawdzają się pyszne Bułeczki Małgosie. Mają mięsisty, lekko wilgotny miąższ, a ich przygotowanie nie wymaga zbyt wiele czasu.
Przepis zamieściła na swoim blogu Liska i za nią go cytuję.



BUŁKI MAŁGOSIE
9 sztuk

300 g mąki pszennej
20 g świeżych drożdży + 40 ml ciepłej wody
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
1 jajko, lekko roztrzepane
120 g ugotowanych lub upieczonych ziemniaków, przeciśniętych przez praskę
20 g miękkiego masła
80 g wody

Drożdże wymieszać z 40 ml ciepłej (ale nie gorącej) wody.
Przy pomocy miksera wymieszać wszystkie składniki, stopniowo wlewając drożdże. Kiedy ciasto będzie gładkie i powstanie z niego kula, przełożyć ją do miski, przykryć folią i odstawić do wyrastania na 1 godzinę.
Następnie podzielić ciasto na 9 części i z każdej z nich uformować bułkę.
Ułożyć bułki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia lub matą silikonową.
Przy pomocy drewnianego patyczka obsypanego mąką, w każdej bułce zrobić przedziałek.
Spryskać delikatnie olejem, przykryć ściereczką i pozwolić wyrastać kolejne 45-60 minut.
Piekarnik nagrzać do 200 st C. Na dnie postawić naczynie z wodą lub wsypać kostki lodu (polecam ten drugi sposób).
Wstawić wyrośnięte bułeczki. Piec ok. 20 minut, do czasu zrumienienia.

sobota, 28 listopada 2009

Sałatka z rukolą i awokado

Prosta, szybka i atrakcyjna sałatka. Idealna z bagietką lub z chlebem czosnkowym.



SAŁATKA Z RUKOLĄ I AWOKADO

opakowanie rukoli
awokado
spory pomidor
kula mozarelli
pół garści nasion słonecznika i/lub pestek dynii
sok z cytryny
3 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki jasnego octu winnego
łyżka musztardy

Rukolę układamy na płaskim talerzu. Mozarellę i pomidora kroimy w plasterki i kładziemy na sałacie. Awokado obieramy i skrapiamy sokiem z cytryny. Kroimy w plasterki, układamy na pomidorach. Nasiona i/lub pestki prażymy na suchej patelni. Posypujemy nimi sałatkę. Oliwę, ocet i musztardę mieszamy. Tak powstałym sosem polewamy sałatkę. Od razu podajemy.
Sałatkę można przechowywać w lodówce, jednak najlepiej prezentuje się świeża.

Czosnkowa bomba

WeekendowaPiekarnia


Chleb z regionu "Vendée" zaproponowała parę tygodni temu Zapbook w ramach Weekendowej Piekarni # 45. Chleb, a właściwie bułka, jest puszysty, ma chrupiącą skórkę, a przede wszystkim jest bardzo czosnkowy. Jest pyszny, ale nie powinno się jeść go przed spotkaniami z innymi ludźmi - chyba że mają katar.
Piekłam go dokładnie według przepisu. Masło czosnkowe zrobiłam z połowy składników.



CHLEB Z REGIONU WANDEA

ciasto
300 g mąki t55 (użyłam chlebowej)
180 ml wody
7,5 g świeżych drożdży
7,5 g soli

nadzienie
225 g masła miękkiego
130 g czosnku obranego
sól, pieprz

Mieszamy dokładnie składniki na ciasto i wyrabiamy aż będzie elastyczne i gładkie. Wkładamy do miski, przykrywamy mokrą ściereczką i odkładamy do urośnięcia na 90 minut w ciepłym miejscu.
W czasie, kiedy ciasto rośnie, obieramy czosnek i siekamy go na maluśkie kawałeczki. Mieszamy z masłem i dodajemy sól i pieprz.
Wyrośnięte ciasto odgazowujemy. Formujemy z niego kulę, którą dzielimy na dwie części. Z każdej formujemy bagietki. Kładziemy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i odstawiamy do wyrośnięcia na godzinę.
Nagrzewamy piekarnik na 240°C i wkładamy do niego naczynie z wodą.
Nacinamy wyrośnięte chlebki.
Wkładamy je do piekarnika na 10 minut. Po tym czasie wyjmujemy, kładziemy na nich drewnianą deseczkę i przyciskamy mocno.
Przecinamy chleby wzdłuż, otwieramy i smarujemy czosnkowym masłem. Zamykamy i wkładamy z powrotem do piekarnika na 15-20 min. Pilnujemy koloru, jeśli za szybko się rumieni, zmniejszamy temperaturę do 180° C.
Wyciagamy chlebki z piekarnika i podajemy jeszcze gorące.
Świetnie smakuje z sałatką - np. taką.

piątek, 27 listopada 2009

Cytryny - muffiny




Jak Cytrusowy Weekend, to cytrusowy!
Ja przygotowałam na tą okazję Muffiny cytrynowe z makiem, na które przepis podała dorotus76. Użyłam jednak więcej cytryn i maku. Muffiny są cudowne! Aż zapachniało u nas latem...


Przepis podaję za dorotus76 z moimi zmianami w nawiasach.

MUFFINY CYTRYNOWE Z MAKIEM
(upiekłam 14 muffinów)

170 ml oleju słonecznikowego
225 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
½ łyżeczki soli
190 g cukru pudru
1 duże jajko
1 białko
150 ml mleka
sok i skórka otarta z jednej cytryny (użyłam 2)
2 łyżeczki maku (użyłam 4) + mak do dekoracji

W naczyniu wymieszać suche składniki: makę, cukier puder, sól, mak, proszek do pieczenia. W drugim naczyniu składniki mokre: olej, jajko, białko, mleko, sok i skórkę z cytryny. Połączyć obie mikstury, wymieszać szybko i niezbyt starannie - mogą pozostać grudki.
Formę do muffinek wyłożyć papilotkami. Rozdzielić ciasto - ja nakładałam pełną papilotkę. Posypać makiem dla dekoracji. Piec około 20 - 25 minut w temperaturze 190ºC.





środa, 25 listopada 2009

Zwykłe - niezwykłe

Liska nazwała je zwykłymi. Hmm... Jeśli tak smakują zwykłe, to zwykłe bułki z piekarni nie są godne tak się nazywać.
Zwykłe Liski są mięciutkie, puszyste, mają wspaniałą skórkę i w przeciwieństwie to piekarnianych nie mogą służyć następnego dnia do samoobrony. O ile w ogóle uda im się przetrwać do kolejnego dnia, pozostają miękkie.
No i są bardzo łatwe!

Przepis cytuję za Liską, w nawiasach zamieściłam moje uwagi.




ZWYKŁE BUŁECZKI
9 szt

210 ml wody lub mleka (za radą Liski mieszałam pół na pół)
20 g świeżych drożdży
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka cukru
10 g miękkiego masła
350 g mąki pszennej
do posmarowania: żółtko wymieszane z 1 łyżką wody
do posypania: sezam, mak, sól

Mąkę, sól i masło utrzeć ręką. W małej miseczce rozkruszyć drożdże, wsypać do nich cukier i 4 łyżki mleka/wody. Dokładnie wymieszać i wlać do mąki. Powoli wlewać pozostałe mleko. Wyrobić rękoma lub mikserem. Ciasto będzie dosyć luźne, ale nie należy podsypywać go mąką.
(Moje ciasto było za suche. Dodałam ok. 35 ml mleka z wodą.)
Przełożyć do miski, przykryć folią spożywczą. Odstawić na 1,5 - 2 godz. aż podwoi swoją objętość.
Piekarnik nagrzać do temp 230 st C.
Ręce posmarować oliwą lub olejem. Z ciasta formować bułeczki (9 szt), układać je na dużej blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, zostawiając 5 cm odstępy m.dz bułeczkami. Odstawić do wyrastania na ok. 30 minut.
Bułeczki posmarować żółtkiem wymieszanym z łyżką wody, posypać czym się lubi i wstawić do piekarnika na 5 min. Po tym czasie zmniejszyć temp. do 200 st C i piec kolejne 5-10 min.
Ostudzić na kuchennej kratce przykryte ściereczką.

wtorek, 24 listopada 2009

Ciasto i wino



W 2005 r. w sierpniowym wydaniu Marie Claire zamieszczono przepisy z winem. Wśród nich szczególnie jeden wzbudził moje zainteresowanie. I tak od paru lat co jakiś czas na naszym stole ląduje puszyste, aromatyczne i proste Ciasto z czerwonego wina. Idealne, żeby zaskoczyć gości. Kto zgadnie, że jest z czerwonego wina?
Przez lata zmieniłam nieco oryginalny przepis i tą zmienioną wersję podaję poniżej. A że ciacho jest z cynamonem, świetnie nadaje się na właśnie trwający Korzenny Tydzień.




CIASTO Z CZERWONEGO WINA

250 g masła
250 g cukru
1 opakowanie cukru waniliowego (używam 10 g domowego cukru waniliowego)
4 jajka
1 paczuszka proszku do pieczenia
2 kopiaste łyżeczki cynamonu
2 łyżeczki kakao
125 ml  czerwonego półwytrawnego wina

czekolada do polania lub 100 g czekoladowych piegów do pieczenia

Masło, cukier i cukier waniliowy ucieramy na puszystą masę. Dodajemy jajka i ucieramy dalej. Nadal ucierając, dosypujemy mąkę z proszkiem do pieczenia, cynamon i kakao. Na końcu dodajemy wino i dokładnie miksujemy. Na koniec można dodać czekoladowe groszki i wymieszać.
Formę smarujemy masłem i wykładamy papierem do pieczenia. Przekładamy do niej ciasto i pieczemy w 180 stopniach przez ok. 1-1,5 h (w zależności od formy i piekarnika - im wiźększa forma, tym krócej pieczemy).
Gotowe ciasto polewamy czekoladą.



sobota, 21 listopada 2009

Francuski chleb wiejski na zakwasie - WP # 52

WeekendowaPiekarnia


Korzystając z zaproszenia Ptasi i oczywiście Margot upiekłam Francuski chleb wiejski na zakwasie. Miałam z nim podobne problemy jak Margot  - okrutnie się przykleiły moje chlebki do ściereczek w koszyczkach do wyrastania. Ale nic to! Chleb jest fantastyczny!
Początkowo planowałam obdarować rodzinkę drugim bochenkiem. Niestety, tym razem się nie załapią. Cudowna skórka, miąższ pełen dziur. Cudo!



Przepis cytuję za Ptasią.

FRANCUSKI CHLEB WIEJSKI NA ZAKWASIE

zaczyn (200 g):
40 g aktywnego płynnego zakwasu żytniego
80 g wody
80 g mąki pszennej chlebowej

Wszystkie składniki wymieszać wieczorem dnia poprzedzającego pieczenie, odstawić w temp. pokojowej na ok. 12 h.

Dnia następnego potrzebujemy, poza zaczynem 200 g:
300 g letniej wody
312 g (2 szklanki) mąki pszennej chlebowej
80 g mąki żytniej chlebowej
58 g (6 łyżek) mąki pszennej razowej,
1/4-1/8 łyżeczki drożdży instant (lub 1-2 kuleczki wielkości ziarna groszku świeżych)
1,5 łyżeczki soli (w oryginale ciut więcej - można dać czubate 1,5 łyżeczki)

Zmieszać cały zaczyn z dnia poprzedniego z 300g letniej wody. W osobnej misce zmieszać mąkę pszenną chlebową, mąkę żytnią chlebową oraz pszenną razową i drożdże. Oprószyć mokre składniki (zaczyn i wodę) suchymi. Wymieszać tak, aby cała mąka była zwilżona. Przykryć i odstawić na 20 minut. Po tym czasie dodać sól i wyrabiać ręcznie lub miskerem ok. 10 minut (osobiście sądzę, że mikserem można nieco krócej). Ciasto będzie bardzo lepkie i elastyczne. Jeśli nie będzie lepkie, należy delikatnie dodać trochę wody.

Zeskrobać ciasto do natłuszczonej miski, przykryć folią i odstawić do podwojenia objętości ok. 1,5-2 h (uwaga: przy redukcji drożdży może potrwać to dłużej - bliżej 2,5-3h, i warto w tym czasie 1-2 razy złożyć chleb). Gdy chleb podwoi objętość, należy go przełożyć na omączony blat i odgazować, złożyć, przełożyć z powrotem do miski. Odstawić do ponownego napuszenia (podwojenia objętości) ok. 1h. Po tym czasie przekładamy chleb ponownie na blat, znów ogazować, podzielić na 2 części i uformować 2 okrągłe (stąd boule) lub owalne bochenki. Ciasto będzie wciąż dość lepkie, choć dające się formować. Należy starać się jak najmniej podsypywać mąką. Chlebki umieścić w koszykach/durszlakach do wyrastania, przykryć folią i odstawić do napuszenia na 1h.

Jeśli mamy kamień - od razu po uformowaniu bochenków nagrzewamy go w piekarniku nastawionym na 245 st. C. Jeśli nie - można nagrzać blachę. Napuszony chleb nacinamy, przekładamy na nagrzaną blachę lub kamień i pieczemy z parą 5 min w 245 st. Skręcamy temperaturę do 230 st. i pieczemy 20-25 minut, aż chleb będzie mocno zrumieniony, głuchy od spodu a temperatura wewnątrz bochenka będzie wynosić ok. 100 st. C. Studzimy na kratce.



 

piątek, 20 listopada 2009

Zielony koktajl z kiwi

Znowu sięgnęłam po "Kolory smaków" i znowu wybór padł na zielony. Tym razem zrobiłam dziecinnie prosty, ale bardzo smaczny, no i pełen witamin - w sam raz na tą pogodę - Zielony koktajl z kiwi.



ZIELONY KOKTAJL Z KIWI
przepis na 2 porcje

2 słodkie jabłka
4 kiwi
200 ml soku jabłkowego

Jabłka umyć i obrać. Usunąć z nich gniazda nasienne i pokroić na kawałki. Kiwi obrać. Najprościej jest przekroić kiwi na pół i łyżeczką wybrać miąższ ze skórki. Owoce wrzucić do blendera, zalać sokiem. Zmiksować. Pić na zdrowie!


Marta Gessler "Kuchnia Marty. Kolory Smaków", Publicat 2007

czwartek, 19 listopada 2009

Zamiast dzwonić po pizzę...

Są takie dni, kiedy nie chce się zupełnie nic i najchętniej wykręciłoby się numer do pobliskiej pizzerii.
To danie przygotowuje się krócej niż trwa dowóz pizzy. No i na pewno jest smaczniejsze - zwłaszcza, że można je przyrządzić ze swoimi ulubionymi składnikami.
Do przygotowania pizz naan zainspirowała mnie Nigella Lawson i jej przepis na Pizzę naan w książce "Nigella ekspresowo. Smacznie i szybko". Nigella proponuje, aby użyć duży chleb naan i położyć na nim pomidorową pulpę, marynowane grzybki, ser fontina oraz tymianek. Ja zrobiłam trochę inaczej.



MINIPIZZE NAAN

1 opakowanie małych chlebków naan z czosnkiem i kolendrą (6 chlebków)
sos pomidorowy (zawsze mam porcję w zamrażarce)
ok. 18 plasterków salami pepperoni
200 g pieczarek (najlepiej wcześniej je podsmażyć)
kilka oliwek
kulka mozzarelli
suszone oregano
suszony tymianek
świeża bazylia

Piekarnik rozgrzać do 200 stopni. Chlebki rozłożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Rozsmarować na nich sos i nałożyć pozostałe składniki tak, aby na górze był ser. Posypać tymiankiem i oregano. Piec kilka minut, aż ser się rozpuści. Ozdobić listkami bazylii.





Nigella Lawson "Nigella Ekspresowo. Smacznie i szybko", Wydawnictwo Filo 2008

środa, 18 listopada 2009

Olivenbrot

Odkąd wróciliśmy z Austrii, szukałam przepisu na chleb oliwkowy. Chciałam odtworzyć lub choć zbliżyć się do ideału, który kupowaliśmy w piekarni "Der Mann". Pane all'Olive Liski jest najbliższy ideałowi. To wspaniały chleb z pięknymi dziurami i chrupiącą skórką. No i robi się go naprawdę łatwiutko.
Liska poleca, aby piec go na kamieniu i pod garnkiem rzymskim. Kamienia niestety nie mam. U siebie piekę go na blasze wyłożonej papierem i pod garnkiem. U mamy - zwyczajnie w keksówce wyłożonej papierem do pieczenia. I wiecie co? Moim zdaniem, nie ma wielkiej różnicy, a jest dużo wygodniej.


Przepis cytuję za Liską

CHLEB Z OLIWKAMI
chrupiąca skórka, puszysty, dziurkowany miąższ

400 g mąki
8 gram soli (1 i 1/4 łyżeczki) - autor radzi zrezygnować z soli ze względu na sól zawartą w oliwkach, jednak dla mnie chleb pieczony bez niej był za mało słony - przyp. L.
3 gramy suszonych drożdży (użyłam 9 g świeżych)
300 g wody
200 g oliwek drylowanych, pokrojonych (ja wolę niekrojone, L.)

Wszystkie składniki wymieszać w misce przez 30 sekund.
Przykryć i odstawić w temp pokojowej na 12-18 h.
Następnie oprószyć blat solidnie mąką i złożyć ciasto najpierw na kwadrat o dł. 35 cm, następnie złożyć go na pół i jeszcze raz na pół - powinien powstać kwadrat o boku ok. 18 cm.
Przełożyć ciasto do wyrastania, przykryte ściereczką, na ok. 1 h. Powinno podwoić objętość.

W piekarniku rozgrzać kamień do wypieku pizzy i ułożony na nim dnem do góry garnek rzymski do temp 225 st C.
Należy pamiętać, że zarówno kamień jak i garnek wkładamy zawsze do zimnego piekarnika.
Kiedy ciasto będzie wyrośnięte, a kamień nagrzany, podnosimy garnek, kładziemy ciasto na kamieniu i przykrywamy je garnkiem. Pieczemy ok. 20 minut, zdejmujemy garnek i dopiekamy kolejne 10-20 minut.
Skórka powinna być rumiana.
Studzimy na kuchennej kratce.

poniedziałek, 16 listopada 2009

Pobudka!


Idealny napój na poniedziałkowy poranek. I nie tylko. Idealny zawsze, kiedy potrzebny jest orzeźwiający zastrzyk energii.




BANANENKAFFEE
2 porcje

2 obrane, pokrojone i zamrożone banany
4 łyżeczki ulubionej kawy rozpuszczalnej (ja używam kawy amaretto)
ok. 350 ml mleka

Wszystkie składniki wrzucamy do blendera. Miksujemy. Przelewamy do szklanek i pijemy.
Oczywiście można dodać miodu lub cukru, cynamonu, czekolady w proszku itp. itd.

Miłego dnia!

niedziela, 15 listopada 2009

Mleczne bułeczki z żurawiną - trzecia odsłona WP # 51

WeekendowaPiekarnia



Pierwszy raz upiekłam wszystko, co zaproponowała gospodyni WP. Małgosia podała niezwykle kuszące przepisy. Po prostu nie mogłam im się oprzeć i nie żałuję. Na szczęście miałam czas na pieczenie, no i z kim się tymi wypiekami podzielić. Mleczne bułeczki są takie, jak opisywały je inne uczestniczki WP: puszyste i po prostu pyszne.



Przepis cytuję za Małgosią.

MLECZNE BUŁECZKI Z ŻURAWINĄ
wg przepisu Zorry
proporcje na 7 bułeczek

Uwaga: przepis nie przewiduje soli. Dla mnie jednak wersja oryginalna była nieco mdła, dlatego proponuję chętnym we własnym zakresie dodać łyżeczkę soli.

ciasto:
250 g białej mąki pszennej
ok. 75 g letniego mleka
1 łyżeczka drożdży instant
1 łyżka cukru
1 jajko
50 g rozpuszczonego masła
30 g suszonej żurawiny

glazura:
1 żółtko
szczypta soli

Połączyć wszystkie składniki ciasta (oprócz żurawiny) i wyrobić dobrze (manualnie lub robotem), tak by ciasto łatwo odchodziło od dłoni lub miski. Ciasto powinno być miękkie, ale nie lepkie. Dodać żurawinę i raz jeszcze zagnieść ciasto. Przykryć miskę folią spożywczą i zostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na ok. 2 ½ godz. (ciasto powinno podwoić objętość).
Podzielić ciasto na 7 równych części, uformować owalne buleczki i ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia – złączniem do góry. Przykryć czystą ściereczką i pozostawić do ponownego rośnięcia na ok. 1 ½ godz.
Bułeczki naciąć i posmarować z wierzchu rozkłóconym z solą żółtkiem. Piec w 210 st. C przez ok. 15 min.


Naleśniki na zielono



To już moja ostatnia propozycja na tegoroczny Orzechowy Tydzień. Dziękuję prowadzącej go Poli oraz wszystkim, którzy przyłączyli się do zabawy.
Dzisiaj dla odmiany przygotowałam coś niepieczonego. Przepis znalazłam w ostatnio mojej ulubionej książce kucharskiej - "Kuchnia Marty. Kolory Smaków" Marty Gessler. Wiem, że naleśniki ze szpinakiem to nic nowego. Jednak te Marty Gessler są troszkę urozmaicone: do ciasta dodaje się szczypiorem, do farszu - orzechy laskowe, a gotowe naleśniki podaje się z sosem rokpolowym.




NALEŚNIKI ZE SZPINAKIEM I SOSEM ROKPOLOWYM
przepis na 4 porcje

naleśniki:
2 szklanki mleka
ok. 1,5 szkl. mąki
2 jajka
sól
pieprz
1 mały pęczek szczypiorku
oliwa do smażenia

farsz:
1 kg świeżego szpinaku (użyłam mrożonego)
2 małe cebule
3 ząbki czosnku
4 łyżki kremowego serka
garść posiekanych orzechów laskowych
sól
pieprz

sos:
250 g sera rokpol
0,5 l mleka

Miksujemy wszystkie składniki na ciasto oprócz szczypiorku. Jeśli uznamy, że jest za gęste, rozrzedzamy je wodą. Dodajemy drobno posiekany szczypiorem i mieszamy. Smażymy naleśniki.
Cebulę i czosnek siekamy. Na patelni rozgrzewamy masło, wrzucamy cebulę i czosnek. Gdy się zeszklą, dodajemy szpinak (jeśli używamy świeżego, należy go wcześniej umyć, osuszyć i posiekać). Przekładamy do miski, dodajemy ser, orzechy, przyprawiamy solą i pieprzem. Mieszamy.
Farsz nakładamy na naleśniki i składamy je dowolnie.
W garnuszku podgrzewamy mleko, dodajemy pokrojony ser, rozpuszczamy go w mleku. Zagotowujemy.

Naleśniki podajemy na ciepło z sosem rokpolowym.




Marta Gessler "Kuchnia Marty. Kolory Smaków", Publicat 2007

sobota, 14 listopada 2009

Chleb na zakwasie z ziemniakami i orzechami - WP # 51 po raz drugi

WeekendowaPiekarnia


Ten chleb to kolejna propozycja Małgosi, gospodyni tej edycji Weekendowej Piekarni. Nie wiem, czy wyszedł mi tak, jak powinien: użyłam żytniego zakwasu, ciasto było dość rzadkie, dosypywałam więc mąki, a potem rosło jak szalone. Upiekłam okrągły, a nie podłużny bochenek.
Chleb jest przepyszny! Fantastyczny po prostu! Nie czekaliśmy, aż ostygnie - ciepłego zniknęła połowa.





Przepis cytuję za Małgosią.

CHLEB NA ZAKWASIE Z ZIEMNIAKAMI I ORZECHAMI
wg przepisu Zorry
proporcje na 1 spory bochenek

270g aktywnego zakwasu (ja użyłam żytniego)
7g świeżych drożdży /dawałam 1 łyżeczkę instant/
1 ugotowany ziemniak (+/- 200g) – dobrze rozgnieciony
450g białej mąki pszennej
150g mąki pszennej razowej
ok. 330g wody
14g soli
75g orzechów włoskich, grubo pokrojonych
75g orzechów laskowych, grubo pokrojonych

Rozpuścić drożdże w 50g wody. Rozrobić zakwas w pozostałej wodzie (280g). Wszystkie składniki, oprócz soli, włożyć do misy miksera. Wyrabiać ciasto ok. 4 min. na niskich obrotach. Dodać sól i wyrabiać kolejne 4 min.
Przykryć misę folią spożywczą i zostawić do wyrośnięta na 60-75 min. Co 30 min. odgazowywać i składać ciasto.
Uformować ciasto w podłużny bochenek, włożyć do koszyczka, przykryć i pozostawić do ponownego rośnięcia na 60min.
Rozgrzać piekarnik do 240 st.C. Bezpośrednio przed wyłożeniem bochenka do piekarnika – zrobić kilka nacięć.
Piec przez 10 min. w temp. 240st.C. Następnie otworzyć na krótką chwilę drzwiczki piekarnika by wypuścić parę. Obniżyć temperaturę do 220 st.C. i piec kolejne 10 min. Znów na moment otworzyć drzwiczki i zredukować temperaturę do 200 st.C. i w niej piec kolejnych 20 min.
Studzić chleb na kratce.




Chleb ten wpasował się idealnie w Orzechowy Tydzień.




piątek, 13 listopada 2009

Bułki z ziarnami na miodzie - Weekendowej Piekarni # 51 odsłona pierwsza


WeekendowaPiekarnia


W ten weekend gospodyni Weekendowej Piekarni, Małgosia, zaproponowała aż trzy przepisy i wszystkie brzmią pysznie. Mam nadzieję, że uda mi się upiec wszystko.
Na pierwszy ogień poszły bułeczki z ziarnami na miodzie. Robiłam je dokładnie według przepisu. Wprowadziłam tylko jedną drobną zmianę - wyrośnięte bułki posmarowałam roztrzepanym jajkiem wymieszanym z mlekiem i posypałam makiem i siemieniem lnianym.
Bułki są pyszne, puszyste i na pewno upiekę je jeszcze nieraz.



Przepis cytuję za Małgosią, w nawiasach podaję moje uwagi.


BUŁKI Z ZIARNAMI NA MIODZIE
inspirowane przepisem Gordona Ramsay'a

7g /1 op./ drożdży instant /lub 15g świeżych/
275 ml letniej wody
225g mąki pszennej razowej
225g mąki pszennej /białej/ (użyłam typu 650)
1 ½ łyżeczki soli morskiej
50g dowolnej mieszanki ziaren /np. sezamu, dyni, słonecznika, siemienia, maku/ (użyłam pestek dyni, ziaren słonecznika i siemienia lnianego)
3 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki płynnego miodu
2 łyżki mleka do posmarowania (wymieszałam je z roztrzepanym jajkiem)
(mak i siemię lniane do posypania)

Jeśli używasz drożdży świeżych: do 4 łyżek letniej wody wkruszyć drożdże, zamieszać i odstawić na kilka minut.
Mąkę przesiać do dużej miski. Wsypać suszone drożdże (lub wlać przygotowany rozczyn). Wlać oliwę, miód i wodę. Zamieszać drewnianą łyżką, a następnie wyrabiać, dodając mąki, gdyby ciasto było zbyt wilgotne. Wsypać mieszankę ziaren i dalej wyrabiać. Ciasto powinno być miękkie, ale nie klejące.
Wyjąć ciasto na posypany mąką blat, uformować kulę i ugniatać przez 5-10 min., aż ciasto będzie gładkie.
Włożyć do nasmarowanej oliwą miski, przykryć folią spożywczą i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 1 godzinę by podwoiło objętość.
Wyrośnięte ciasto znów wyjąć na blat, odgazować. Podzielić na 9 równych części i z każdej uformować kulkę. Ułożyć je na wyłożonej pergaminem blasze. Przykryć czystą ściereczką i odstawić na ponowne zwiększenie objętości. Posmarować z wierzchu mlekiem. (I posypać ziarnami.)
Piec w piekarniku rozgrzanym do 200 st.C. ok. 20min. Wystudzić na kratce.



 

czwartek, 12 listopada 2009

Przysmak wiewiórek




W październikowym numerze "Kuchni" wśród "Przysmaków wiewiórek" znalazłam przepis na tartę orzechowo-migdałową, która idealnie nadaje się na Orzechowy Tydzień. I nie tylko. Jest pyszna. Myślę, że znajdzie się na naszym świątecznym stole (o ile do tego czasu nie trafię na jakiś inny przepis do natychmiastowego wypróbowania w Święta). W każdym razie na pewno ją powtórzę.




TARTA ORZECHOWO-MIGDAŁOWA

ciasto:
15 dag mąki
12 dag masła
3 żółtka
15 g cukru waniliowego
20 ml zimnej wody

masa orzechowo-migdałowa:
10 dag masła
100 ml płynnego miodu
3 jajka
15 dag posiekanych orzechów włoskich
15 dag posiekanych orzechów laskowych
10 dag płatków migdałowych

garść całych orzechów laskowych do dekoracji

Mąkę przesiewamy na blat, dodajemy masło oraz pozostałe składniki. Lekko zagniatamy, lecz nie wyrabiamy. Formujemy kulę, którą zawijamy w folię i wkładamy do lodówki. Chłodzimy godzinę.
Piekarnik nastawiamy na 190 stopni. Formę do tarty* smarujemy masłem. Dno i boki wylepiamy ciastem. Nakłuwamy widelcem, przykrywamy pergaminem i obciążamy np. fasolą. Pieczemy 15 minut. Odstawiamy do ostudzenia.
Następnie przygotowujemy masę. W rondlu rozpuszczamy masło. Dodajemy miód, rozkłócone jajka, orzechy i płatki migdałowe. Mieszamy. Wykładamy na ostudzony spód. Posypujemy całymi orzechami laskowymi. Pieczemy 25 minut w temperaturze 180 stopni.
Kroimy po ostygnięciu.



środa, 11 listopada 2009

Rogale marcińskie


Święty Marcin był rzymskim żołnierzem. Pewnego dnia kiedy wjeżdżał wraz z wojskiem do Amiens zobaczył przy bramie miasta zmarzniętego żebraka. Była zima, na dworze tęgi mróz, a ów człowiek odziany był w liche łachmany. Żal się zrobiło Marcinowi żebraka, odciął więc mieczem połowę swojego żołnierskiego płaszcza – cały swój majątek i podarował go nieznajomemu człowiekowi.
Tą historię każdego roku powtarzał proboszcz w poznańskim kościele pw. św. Marcina przed parafialnym odpustem.
W 1891 r.  usłyszał ją piekarz Walenty i postanowił uczynić coś równie dobrego jak święty Marcin. Nie przychodził mu jednak do głowy żaden pomysł. Nie był żołnierzem, nie miał ani konia, ani żołnierskiego płaszcza.
Zaczął więc modlić się do świętego Marcina o pomoc. I tak w nocy w przeddzień odpustu usłyszał na gościńcu stukot końskich kopyt. Wyjrzał za próg i zobaczył rycerza w lśniącej, starodawnej zbroi, na siwym koniu.
Tajemniczy jeździec nie odezwał się słowem, spojrzał tylko na Walentego uśmiechnął się i odjechał. Kiedy piekarz oprzytomniał po dziwnym spotkaniu, zobaczył leżącą na śniegu podkowę. Tak! Teraz już wiedział co ma robić. Przez całą noc napiekł ciasteczek z nadzieniem makowym i bakaliami, uformowanych na kształt końskiej podkowy.
Rankiem po mszy odpustowej rozdał wszystkie ciasteczka biednym. Pomysł piekarza Walentego tak bardzo wszystkim się spodobał, że rogale, bo tak z czasem zaczęto je nazywać, wypiekał co roku. Po jego śmierci tradycję przejęli inni piekarze, zachowując ten sam przepis na nadzienie. Tylko tu w Poznaniu ten jeden raz w roku dnia 11 listopada wypieka się rogale nadziane masą z białego maku, bakalii i śmietany.
Tyle legenda. Tak na prawdę pomysł marcińskich rogali podsunął swojemu szefowi w 1891 r. jeden z poznańskich piekarzy – Józef Melzer. Rogale były rozdawane ubogim po mszy świętej odpustowej 11 listopada. Obecnie takie rogale są wypiekane tylko w tych cukierniach, które posiadają specjalny certyfikat. Co roku poznaniacy zjadają około 3 ton tego przysmaku.*

Nie mogłam ich nie upiec. Autorką przepisu jest Bajaderka z forum cincin.



ROGALE MARCIŃSKIE

Składniki na ciasto drożdżowo - francuskie:
1 szklanka ciepłego mleka
1 łyżka suchych drożdży
1 jajko
pół łyżeczki ekstraktu z wanilii
3,5 szklanki mąki
3 łyżki cukru
szczypta soli
225 miękkiego masła (z tego 2 łyżki użyjemy do ciasta)

Suche drożdże wsypać do mleka, zostawić na kilka minut, aby się rozpuściły i dobrze wymieszać. Dodać jajko i wanilię, wymieszać.

Mąkę, cukier, sól wymieszać razem w dużej misce, dodać lekko miękkie masło (2 łyżki) i rozetrzeć palcami razem z mąką. Dodać rozczyn mieszając łyżką, przełożyć ciasto na stolnicę i krótko wyrobić, tylko do momentu, aż ciasto będzie gładkie. Nie wyrabiać za długo - ciasto powinno być lepiące i chłodne. Uformować w prostokąt, przykryć folią i schłodzić w lodówce około 1 godziny.

Schłodzone ciasto przełożyć na stolnicę i rozwałkować w prostokąt o wymiarach 30 x 15 cm, tak, aby krótsze strony stanowiły górę i dół. Całą ilość masła z przepisu rozsmarować równomiernie na cieście (zostawić 1/2 cm marginesu wokół). Złożyć 1/3 ciasta do góry, następnie złożyć dolną część tak, by przykryła te złożenia (tak, jak składamy kartkę papieru). Dobrze skleić brzegi i delikatnie wywałkować w prostokąt 25 x 17 cm używając jak najmniejszej ilości mąki do podsypywania.

Złożyć tak jak poprzednio i schłodzić przez 45 minut w lodówce. Proces wałkowania i składania powtarzać 3 razy, chłodząc ciasto między wałkowaniami przez 30 minut. Po ostatnim rozwałkowaniu i złożeniu ciasto dobrze zawinąć i włożyć do lodówki na minimum 5 godzin, a najlepiej na całą noc.

Wyjąć z lodówki na 20 minut przed robieniem rogalików.

Nadzienie:
30 dag białego maku
10 dag masy marcepanowej
3/4 szklanki cukru pudru
10 dag orzechów włoskich
10 dag zblanszowanych migdałów
2 łyżki kandyzowanej skórki pomarańczowej
2 łyżki gęstej kwaśnej śmietany
3 podłużne biszkopty, pokruszone na okruszki

Ponadto:
jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka do posmarowania
posiekane orzeszki lub migdały do posypania

Mak i orzechy sparzyć gorącą wodą, po 15 minutach odcedzić i osączyć. Zmielić dwukrotnie w maszynce razem z migdałami. Masę marcepanową rozetrzeć mikserem z cukrem pudrem, dodać zmielony mak z bakaliami, okruszki biszkoptowe i posiekaną skórkę pomarańczową. Dobrze wymieszać, dodać śmietanę - ale tylko tyle by uzyskać dość zwartą, ale plastyczną masę. Masa nie powinna być zbyt płynna, ani zbyt twarda i reguluje się jej konsystencję dodając stopniowo śmietanę.

Ciasto na rogaliki rozwałkować na prostokąt o wymiarach mniej więcej 65 x 34 cm i przeciąć wzdłuż długiego boku na 2 części. Każdy powstały w ten sposób pasek pokroić na 12 trójkątów. Rozsmarować nadzienie zostawiając mały margines na wszystkich bokach trójkąta - zwijać rogaliki zaczynając od najszerszego boku, w kierunku wierzchołka. Ułożyć na blaszce, przykryć i pozostawić do wyrośnięcia na około 1,5 godziny, lub do podwojenia objętości.

Rozgrzać piekarnik do 180ºC, wyrośnięte rogale posmarować jajkiem roztrzepanym z mlekiem i piec około 20 minut, aż się ładnie zezłocą. Wyjać na kratkę i jeszcze ciepłe polać lukrem, posypać orzeszkami lub posiekanymi migdałami.



A że w składzie rogali są orzechy, to jest to moja kolejna propozycja na Orzechowy Tydzień.










*Legenda pochodzi stąd.

wtorek, 10 listopada 2009

Babka z nutellą



To moja kolejna propozycja na Orzechowy Tydzień. Zastanawiam się, czy ta babka jest bardziej orzechowa czy czekoladowa. Jest nutellowa. Bardzo smaczna. Nie tylko dla miłośników nutelli.
Przepis pochodzi z blogu dorotus76 i za nią go cytuję.




BABKA Z NUTELLĄ I ORZECHAMI LASKOWYMI

120 g miękkiego masła lub margaryny
150 g nutelli
5 jajek
190 g drobnego cukru do wypieków
3/4 szklanki mąki pszennej
1 szklanka zmielonych orzechów laskowych
1 łyżka kakao
3 łyżeczki proszku do pieczenia
4 łyżki mleka (60 ml)

Masło utrzeć na jasną i puszystą masę (mikserem lub ręcznie). Stopniowo wsypywać cukier, dalej ucierając. Stopniowo dodawać nutellę, dalej ucierając. Białka oddzielić od żółtek. Żółtka wbijać po kolei do masy i nadal ucierać. Dodać przesianą mąkę, kakao, zmielone orzechy, proszek do pieczenia, mleko. Zmiksować.

Białka ubić na sztywną pianę i delikatnie wmieszać do masy.

Masę przelać do natłuszczonej i wysypanej bułką tartą formy z kominkiem o średnicy 24 cm.

Piec w temperaturze 160ºC przez 20 minut, następnie temperaturę podwyższyć do 170ºC i piec kolejne 30 minut, lub dłużej, do tzw. suchego patyczka. Ostudzić, polać polewa czekoladową.

Polewa czekoladowa:

100 g gorzkiej czekolady
50 g masła

Czekoladę roztopić w kąpieli wodnej, dodać masło, wymieszać.

poniedziałek, 9 listopada 2009

Blondies z masłem orzechowym



Jedno z naszych ulubionych ciast. Piekę je według przepisu znalezionego u Liski na blogu White Plate. Moim zdaniem ciasto to jest idealne. Cudownie pachnie. Jest wilgotne. Karmelowe, ale nie za słodkie. A masło orzechowe dodaje mu tego czegoś.
Nie jest to, co prawda, ciasto typowo orzechowe, ale myślę, że dzięki masłu orzechowemu nadaje się na Orzechowy Tydzień.




Przepis cytuję za Liską. Pozwoliłam sobie tylko na zmianę nazwy.

BLONDIES Z MASŁEM ORZECHOWYM I CZEKOLADĄ

1 łyżka masła do wysmarowania formy
115 g masła, miękkiego
1/2 szklanki masła orzechowego
1 i 1/4 szkl jasnego cukru brązowego
2 duże jajka
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
3/4 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
100 g czekolady mlecznej, drobno pokrojonej

Piekarnik nagrzać do temp. 170 st C.
Blaszkę o wymiarach 20x30 cm wysmarować masłem.
W misce zmiksować masło i masło orzechowe, dodawać cukier brązowy i jajka oraz wanilię, mąkę przesianą z proszkiem. Kiedy powstanie gładka masa, wsypać drobno pokrojoną czekoladę i wymieszać łyżką.
Masę przełożyć do foremki i piec 30-35 minut.
Ostudzić w foremce, pokroić na kwadraty.

niedziela, 8 listopada 2009

Chleb żytni z rodzynkami czyli Weekendowa Piekarnia # 50

WeekendowaPiekarnia


Gospodyni jubileuszowej Weekendowej Piekarni, Paulina, zaproponowała rodzynkowe pieczywo. Ja z jej dwóch propozycji wybrałam chleb żytni z rodzynkami. Jest to chleb pieczony tylko na zakwasie. Wymaga więc sporo czasu i cierpliwości. Odwdzięcza nam się za to smakiem i wilgotnym miąższem.





Przepis cytuję za Pauliną.

CHLEB ŻYTNI Z RODZYNKAMI

zaczyn:
50 g zakwasu żytniego
60 g mąki żytniej (typ 2000)
120 g wody

ciasto właściwe:
zaczyn j.w.
190 g mąki żytniej chlebowej
80 g wody
15 g melasy
1 łyżka cukru muscavado
1 łyżeczka soli
1/2 szklanki rodzynek

Są to proporcje na niewielką keksówkę ok 20 x 10, na keksówke dużą wszystkie składniki należy przemnożyć przez dwa ;)

Zaczyn odstawić pod przykryciem na 12 godzin. Rodzynki zalać ciepłą wodą i zostawić do napęcznienia.
Rodzynki wysuszyć na ściereczce by nie miały za dużo wody wokół siebie. Wszystkie składniki ciasta wymieszać w misce dokładnie (również odsączone rodzynki). Ciasto będzie dosyć gęste, ale można je bez problemu mieszać łyżką (łatwo robi się to zewnętrzną stroną łyżki).
Przełożyć do keksówki i przykryć folią i/lub ściereczką a następnie odstawić na 2-5 h aby wyrosło. Ciasto powinno wyrosnąć do brzegów keksówki, przynajmniej 3/4 wysokości (po wypełnieniu będzie sięgać niewiele ponad połowę).

(P.S.: Dla zaganianych druga metoda to wstawić na ok 18 h do lodówki i po wyjęciu trzymać w temp. pokojowej 1 h. Efekt bardzo podobny)

Po tym czasie wstawić keksówke do nagrzanego piekarnika do 230 C na 10 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 200 i piec jeszcze 50 minut. Jeśli wierzch rumieni się zbyt mocno to przykrywam folia aluminiową.
Kroić po ok 20 h.





sobota, 7 listopada 2009

Ciasteczka owsiane ze słonecznikiem

Pyszne, chrupiące, łatwe i szybkie do zrobienia, no i zdrowe, bo w końcu z płatków owsianych i słonecznika. Słowem idealne ciasteczka.
Przepis pochodzi z blogu dorotus76 i za nią go cytuję.



CIASTECZKA OWSIANE ZE SŁONECZNIKIEM

1 i 1/3 szklanki mąki pszennej
1 szklanka płatków owsianych
1 szklanka ziaren słonecznika
1 kostka miękkiego masła
1/2 szklanki cukru
1 opakowanie cukru waniliowego (16 g)
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Ziarna słonecznika uprażyć na suchej patelni, aż będą jasnozłote. Masło zmiksować z cukrem, cukrem waniliowym i proszkiem do pieczenia. Dodać ostudzone ziarna, płatki owsiane, szczyptę soli, wymieszać. Wsypać mąkę i zagnieść ciasto - ma być miękkie i tłuste.

Z ciasta lepić kulki wielkości małego orzecha włoskiego, kłaść na blaszce, można lekko spłaszczyć.

Piec w temperaturze
175 stopni przez około 15 minut, na złoto. Zdejmować z blaszki po wystygnięciu.

czwartek, 5 listopada 2009

Zielono mi!



Jak paskudnie jest za oknem, każdy widzi. Dlatego proponuję coś na poprawę samopoczucia. Ma piękny, zielony kolor, orzeźwia, poprawia nastrój, a przy okazji jest zdrowy.

ZIELONY KOKTAJL
2 porcje

1 zielony ogórek
sok z 1 limonki (można zastąpić sokiem cytrynowym)
1 łyżka miodu (można dodać więcej, jeśli limonka okaże się być wyjątkowo kwaśna)
330 ml soku jabłkowego
ok. 1/3 pęczka świeżego koperku
ew. kostki lodu

Ogórka obieramy i kroimy na dowolne kawałki. Wrzucamy je do blendera. Zalewamy sokiem jabłkowym i z limonki. Dodajemy miód oraz koperek (nie musi być drobno posiekany - zrobi to za nas blender). Ewentualnie dodajemy lód. Wszystko miksujemy - czas miksowania zależy od blendera.
Przelewamy do szklanek.
Pijemy od razu!



 

środa, 4 listopada 2009

Kurczak i kurki

Każdego roku czekam na sezon kurkowy. Lubię je chyba pod każdą postacią. Nie ma lepszej jajecznicy od tej z kurkami.
A makaron z kurczakiem i grzybami to jedno z naszych ulubionych obiadowych dań. Do jego przyrządzenia zainspirował mnie przepis Jamiego Olivera na Spaghetti tetrazzini z książki "Włoska wyprawa Jamiego". W oryginale jest to danie zapiekane - i tak zrobiłam tym razem - jednak często polewam po prostu makaron (niekoniecznie spaghetti) sosem. Nie zawsze też dodaję do sosu grzyby suszone i wino. Czasem zastępuję świeżą bazylię - suszoną.
Zawsze się udaje. Nie wygląda może najpiękniej, ale smak i zapach to wynagradzają.



 

MAKARON Z KURCZAKIEM I GRZYBAMI

garstka suszonych prawdziwków
350 g świeżych kurek
2 duże filety z kurczaka
1 cebula
2 ząbki czosnku
150 ml białego wina
250 ml śmietany (używam 18% do zup i sosów)
tarty parmezan
sól, pieprz, bazylia
250 g dowolnego makaronu
oliwa

Prawdziwki zalewamy taką ilością wody, aby były przykryte i odstawiamy. Kurczaka kroimy w kostkę, solimy i pieprzymy.
Na patelni rozgrzewamy oliwę i podsmażamy pokrojoną cebulę wraz z rozdrobnionym czosnkiem. Prawdziwki osączamy (wodę należy zachować!) i kroimy. Gdy cebula się zeszkli dorzucamy pokrojone kurki i prawdziwki. Chwilę smażymy. Na drugiej patelni podsmażamy kurczaka. Dodajemy go do grzybów. Wlewamy wodę z moczenia grzybów oraz wino. Dusimy do momentu aż kurczak będzie miękki, a wino trochę odparuje. Doprawiamy solą, pieprzem i bazylią. Na koniec wlewamy śmietanę i zagotowujemy.
Osobno gotujemy makaron według przepisu na opakowaniu.
Naczynie żaroodporne smarujemy oliwą. Przekładamy do niego odcedzony makaron. Polewamy go sosem, delikatnie mieszając. Posypujemy parmezanem.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i zapiekamy, aż parmezan zamieni się w skorupkę (ok. 25 minut).






Jamie Oliver "Włoska wyprawa Jamiego", Muza SA 2007