Pokazywanie postów oznaczonych etykietą weekendowa piekarnia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą weekendowa piekarnia. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 21 listopada 2010

Chleb polski - nadrobiona WP#93



Nadrabiam zaległości. Skorzystałam z zeszłotygodniowego zaproposzenia Weekendowej Piekarni. Gospodyni, Ewelina z Lubię to... gotowanie, zaproponowała Chleb polski ze zbiorów Tatter. Nie mogłam go nie upiec! Musiał się udać, bo spełniał dwa warunki sukcesu: zakwas + przepis Tatter.
Faktycznie się udał. Nie dodawałam drożdży, zakwas dokarmiłam w wieczór poprzedzający pieczenie.  Ostatnia fermentacja trwała ok. 3 godziny. Chleb piekłam w garnku rzymskim - pierwsze 10 minut pod przykryciem, potem po zmniejszeniu temperatury - bez przykrywki.
Przepis podaję za Eweliną.



CHLEB POLSKI od Tatter
1 bochenek

200g zaczynu zakwasowego żytniego razowego (130% hydracji)
550g mąki białej pszennej chlebowej
50g mąki pszennej razowej
1 łyżka soli
300g letniej wody
2 łyżeczki kminku
opcjonalnie 1/4-1/2 łyżeczki drożdży instant

Wszystkie składniki wymieszać w dużej misce, a potem zagnieść sprężyste gładkie ciasto. Zostawić w szczelnie zakrytej misce na 2 -2,5 godziny i złożyć je w tym czasie 2 - 3 razy.
Następnie zwinąć owalny bochenek. Umieścić go w koszu(*) i zostawić do wyrośnięcia na 1-1,5 godziny (krótko, gdy dodane zostały drożdże, dłużej jeśli chleb jest na samym zakwasie). Szybko naciąć. Piec z para w piecu nagrzanym do 260 stopni przez 10 minut, potem obniżyć temperaturę do 230 stopni i piec jeszcze 20-25 minut. W połowie pieczenia bochenek obrócić, aby obie strony jednakowo się brązowiły.
Smacznego!

Uwaga Tatter:
Należy monitorować ostatnią fermentację i nie dopuścić do nawet najmniejszego przerośnięcia chleba. Świetnie się przechowuje i pięknie pachnie.

(*) można do ostatniego wyrastania umieścić go w długiej keksówce i potem w niej upiec chleb

sobota, 20 listopada 2010

Tessinerbrot czyli WP#94 po szwajcarsku




Bardzo się cieszę, że udało mi się w ten weekend skorzystać z zaproszenia do Weekendowej Piekarni. Gospodyni, którą tym razem jest Iv z bloga Ko ko ko, zaproponowała 6-cio częściowy chleb Tessinerli. Przepis ten pochodzi z blogu Zorry. Chlebek ten wymaga sporo czasu - przygotowywanie zaczyna się wieczorem dnia poprzedzającego pieczenie. Nie jest jednak bardzo pracochłonny.  W piątek wieczorem zrobiłam zaczyn, dziś mieliśmy świeży chleb na późne, sobotnie śniadanie. Tessinerbrot jest  efektowny i bardzo smaczny. Ma puszysty, miękki, biały miąższ. A jeśli nie posmarujecie go po upieczeniu śmietanką lub mlekiem (jak zaleca Zorra), otrzymacie chrupiącą skórkę.



Przepis podaję za Iv - jej są też wszelkie uwagi. Oryginał, a więc  DEUTSCHE VERSION, znajdziecie u Zorry.

TESSINERLI (TESSINERBROT)

Zaczyn:

150g mąki pszennej chlebowej
100g wody
niecałe 1/2 łyżeczki suszonych drożdży
spora szczypta (1/4 łyżeczki) soli


Ciasto chlebowe:

zaczyn z dnia poprzedniego
350g mąki pszennej chlebowej
190g wody
2 łyżki (30ml) oleju roślinnego lub oliwy z oliwek
1 i 1/4 łyżeczki suszonych drożdży
3/4 łyżeczki soli

Zaczyn
Wszystkie składniki wymieszaj, krótko wyrób, przełóż do miski, szczelnie przykryj i odstaw w temperaturze pokojowej na całą noc.

Ciasto chlebowe
Do zaczynu dodaj wodę, dokładnie wymieszaj. Mąkę zmieszaj z drożdżami, a następnie dodaj do niej olej oraz zaczyn, wymieszaj. Wyrabiaj przez 4 minuty na wolnej prędkości (1), następnie dodaj sól i wyrabiaj przez kolejne 6 minut na wyższym biegu (2). Ciasto oczywiście bez problemów można wyrobić też ręcznie. Gładkie i elastyczne ciasto przełóż do miski, szczelnie przykryj i odstaw do wyrośnięcia na 60 minut (po 30 minutach złóż).

Wyrośnięte ciasto przełóż na blat, podziel na 6 części, luźno przykryj i zostaw na 5 minut, aby odpoczęło. Następnie z każdej części uformuj kulę i umieść je w rzędzie tak, by lekko się ze sobą stykały (ja kładę je na omączonym papierze do pieczenia). Przykryj ściereczką i pozwól ciastu wyrastać przez 50 minut.

Piekarnik (z blachą w środku) rozgrzej do 230 stopni.

Bochenek głęboko natnij (2cm), najlepiej pod lekkim kątem. Przełóż na rozgrzaną blachę* (najłatwiej z papierem do pieczenia, na którym bochenek wyrastał), włóż na dolny poziom piekarnika i piecz z parą przez 10 minut, po czym uchyl lekko drzwiczki, aby para uszła. Zamknij, zmniejsz temperaturę do 180 stopni i piecz przez kolejne 20-25 minut.

Od razu po wyjęciu z piekarnika chleb można posmarować odrobiną mleka, skórka będzie wtedy tak miękka jak miąższ.



* Można użyć także kamienia, jednak chleb podzielony na 6 części na pewno się na okrągły kamień nie zmieści (na blachę mieści się na styk i to po przekątnej, chleb będzie miał 45-50cm długości). Jeśli koniecznie chcecie upiec ten chleb na kamieniu podzielcie ciasto na 5 części (bochenek będzie wtedy krótszy i grubszy). Można także nie rozgrzewać blachy: ciasto może wyrastać na blasze i razem z nią zostać umieszczone w nagrzanym piekarniku (sprawdziłam i w ten sposób chleb też się pięknie upiekł).

sobota, 6 listopada 2010

Pan de Horiadaki - WP #86 z ogromnym opóźnieniem



Lepiej późmo niż wcale!
Bardzo się cieszę, że zabrałam się w końcu za ten chleb. Jest naprawdę fantastyczny! Nie wymaga wiele pracy, za to sporo czasu - mój rósł w foremce 5 godzin. Ale warto na niego czekać. Jestem pewna, że go jeszcze upiekę. Następnym razem planuję upiec go bez dodatków, aby otrzymać neutralny chleb.
Wersja z czarnuszką i oliwkami świetnie smakuje jako dodatek do sałatek lub z białym serem i kiełkami.
Tym razem Gospodynią Weekendowej Piekarni była Oliwka z blogu Cynamon i oliwka i za nią podaję przepis.


PAN DE HORIADAKI Z CZARNUSZKĄ I OLIWKAMI

Zaczyn:
20 g + 2 łyżki zakwasu (żytniego lub pszennego)
70 g maki pszennej o dużej zawartości białka
ok. 40 g wody

Ciasto właściwe:
130 g zaczynu
440 g mąki pszennej
300 g wody
10 g soli
15 g cukru
1 łyżka oliwy
1/4 szklanki pokrojonych na ćwiartki oliwek (opcjonalnie)
garść czarnuszki (opcjonalnie)


Wszystkie składniki zaczynu wymieszaj dokładnie łyżką. Miskę przykryj folią spożywczą i odstaw do wyrośnięcia na ok. 12 godzin (najlepiej na noc).

W dniu wypieku mąkę na ciasto właściwe wymieszaj z wodą i odstaw na 20 minut. Dodaj zaczyn i wyrabiaj ciasto około 10 minut, dodając stopniowo cukier, sól i oliwę. Kiedy będzie lśniące i gładkie, uformuj kulę i włóż ją do nasmarowanej oliwą miski. Przykryj i odstaw do wyrośnięcia na 3 godziny, w tym czasie mniej więcej co godzinę odgazowując ciasto (przebijając kulę i lekko wygniatając ciasto za każdym razem).

Kiedy ciasto przyrośnie mniej więcej dwukrotnie, jeszcze raz je zagnieć, dodając oliwki i czarnuszkę; uformuj okrągły bochenek (co nie jest łatwe, bo ciasto jest dość luźne). Ułóż go w wysmarowanej olejem lub wyłożonej pergaminem formie keksowej albo tortownicy. Formę szczelnie owiń folią spożywczą i odstaw, aż co najmniej trzykrotnie powiększy swoją objętość (musi podchodzić do krawędzi formy).

Piekarnik rozgrzej do 200 stopni. Wierzch wyrośniętego ciasta posmaruj oliwą i posyp dodatkowo czarnuszką (ja nie posypywałam).

Piecz około 40 minut.

sobota, 11 września 2010

Wyrolowana kanapka czyli WP#84



Uff... Udało mi się wreszcie znaleźć czas na dołączenie do Weekendowej Piekarni. W tym wydaniu gospodarzyła nam Olciaky i zaproponowała Wyrolowaną kanapkę.
Zasugerowałam się wpisem Gospodarnej Narzeczonej i użyłam mniej wody.  Użyłam też innej mąki. Nieco zmieniłam też nadzienie: użyłam mozarelli oraz chudej drobiowej szynki. Zmniejszyłam też ilość drożdzy do 15 g.
Przepis podaję za Olciaky ze zmniejszoną ilością wody i drożdży oraz proporcjami mąki, jakiej użyłam.


WYROLOWANA KANAPKA

(przepis pochodzi z wrześniowego wyd. Mojego Gotowania)

15 g świeżych drożdży
330 ml ciepłej wody
150 g mąki pszennej razowej
150 g mąki orkiszowej
200 g mąli pszennej chlebowej
1/2 łyżki + 1 szczypta soli
1 łyżka oliwy
po 150 g salami i mortadeli w plasterkach
po 150 g mozarelli i sera wędzonego (może być oscypek) w plasterkach
2 żółtka + 1 łyżeczka wody


W ciepłej wodzie rozpuścić drożdże. Wsypać 2/3 ilości mąki, sól (szczyptę odłożyć), dolać oliwę i wymieszać.
Przykryć i odstawić na godzinę w ciepłe miejsce. Wyrośnięte ciasto przekłuć i wyrobić z pozostałą mąką.
Rozwałkować na prostokąt o wymiarach 30x40 cm. Posypać szczyptą soli. Wędliny i sery pokroić na kawałki i ułożyć warstwami na cieście. Całość zwinąć wzdłuż dłuższego boku w ciasną roladę.
Dokładnie skleić końce, ułożyć na balsze wyłożonej pergaminem (jeżeli jest za długie, zwinąć w kształt półksiężyca).
Posmarować rozmąconymi żółtkami i odstawić na 20 minut. Piec 25-30 minut w temp. 190 st, aż nabierze złotobrązowego koloru.
Po wyjęciu z piekarnika odczekać kilka minut i pokroić na porcje.

sobota, 29 maja 2010

Brioszki czekoladowe z kremem waniliowym czyli WP # 74



Z niewielkim opóźnieniem upiekłam te brioszki zaproponowane przez Viridiankę z Czekoladowe Kota w ramach Weekendowej Piekarni.
Bułeczki są pyszne i cudownie puszyste. Piekłam je z połowy porcji.
Przepis pochodzi z Kwestii Smaku i właśnie za Asią go cytuję.



BRIOSZKI CZEKOLADOWE Z KREMEM WANILIOWYM
24 sztuki

Ciasto na brioche:
2 łyżeczki suchych drożdży instant
2 łyżki ciepłej wody
500 g mąki
50 g cukru
1 i 1/2 łyżeczki soli
5 jajek
350 g niesolonego masła, bardzo miękkiego

Krem Pâtissière:
250 ml mleka
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
3 żółtka
50 g cukru
2 łyżki mąki ziemniaczanej

Nadzienie:
120 g posiekanej ciemnej czekolady deserowej

Do posmarowania:
1 roztrzepane jajko na glazurę


Drożdże wymieszać z ciepłą wodą i odstawić na 10 - 15 minut (po tym czasie drożdże powinny się spienić, jeśli nic się nie dzieje, należy powtórzyć z innymi drożdżami). Do dużej miski przesiać mąkę, dodać rozpuszczone w wodzie drożdże, cukier, sól i 3 jajka. Składniki wymieszać drewnianą łyżką. Stopniowo dodawać pozostałe 2 jajka, wyrabiając ciasto ręką. Wyrabiać przez około 10 minut aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Można też wyrabiać mikserem, specjalnym hakiem do ciasta drożdżowego, początkowo na wolnych obrotach, później zwiększyć do średnich.
Stopniowo dodawać masło, po dwie łyżki, mieszając lub miksując. Szybko dodawać kolejne 2 łyżki masła, jak tylko poprzednie zmiesza się z ciastem. Miskę przykryć przeźroczystą folią i odstawić w ciepłe miejsce bez przeciągów, do czasu aż podwoi swoją objętość, na około 1 i 1/2 do 2 godzin. Uderzyć pięścią w ciasto, ponownie przykryć i wstawić do lodówki na noc.
Zagotować mleko w rondlu. W plastikowej misce ubić mikserem żółtka z cukrem, następnie zmiksować z mąką ziemniaczaną. Stopniowo dolewać gorące mleko, ciągle miksując. Przelać do rondla i zagotować. Gotować na średnim ogniu przez około 2 minuty, ciągle miksując. Zdjąć z ognia, wymieszać z ekstraktem z wanilii i przelać do czystej miski. Przykryć i schłodzić w lodówce (przez minimum 1 godzinę).
Ciasto rozwałkować na lekko posypanej mąką powierzchni, na prostokąt o wymiarach około 30 x 45 cm, cienki na 1/2 cm. Rozsmarować zimny krem na powierzchni ciasta, posypać kawałeczkami czekolady. Złożyć krótsze boki ciasta do środka, tak aby spotkały się pośrodku, przekroić ciasto w tym miejscu na dwie części. Każdą połówkę pokroić w poprzek na 12 pasków. Ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, w odległości 2 cm od siebie. Luźno przykryć folią i odstawić do wyrośnięcia na około 1 i 1/2 godziny.
Piekarnik nagrzać do 190 stopni. Wierzch ciasta posmarować lekko roztrzepanym jajkiem. Piec na złoty kolor przez około 15 - 20 minut. Studzić na blasze ustawionej na metalowej kratce.

niedziela, 16 maja 2010

Wieniec słonecznikowy - odsłona druga WP # 73



Chleb - wieniec słonecznikowy to kolejna propozycja Kasi, gospodyni tego wydania WP. 
Ciasto nie sprawiało mi żadnych problemów. Rosło dość długo - ok. 4 godzin. Ale warto było czekać. Chleb jest pyszny. Ma miękką skórkę, zwarty miąższ. Ziarna słonecznika nadają mu wspaniałego smaku. A ciekawy kształt sprawia, że chleb świetnie nadaje się na imprezy, np. jako dodatek do sałatek czy grilla.
 


CHLEB - WIENIEC SŁONECZNIKOWY

150 g żytniego zakwasu
300 g mąki pszennej
70 g mąki żytniej z pełnego przemiału
30 g mąki pszennej z pełnego przemiału
200 g letniej wody
100 g ziaren słonecznika wcześniej podprażonych na suchej patelni
1 łyżka oliwy
1 łyżka miodu
½ łyżeczki drożdży instant
1 łyżeczka soli

Mąkę wymieszać z wodą, tylko żeby się z grubsza połączyły – odstawić na 20 minut. Wymieszać zakwas, miód i drożdże, dodać do mieszaniny maki, na końcu dodać sól. Wyrabiać 10-15 sekund – odstawić na 10 minut.
Dodać oliwę, wyrabiać krotko – odstawić na 10 minut.
Dodać ziarno słonecznika, krótko wyrobić – odstawić na 1 godzinę w misce wysmarowanej oliwą.
Wyjąć z miski, krótko wyrobić, uformować kulę. Dać ciastu odpocząć parę minut. Następnie w kuli ciasta zrobić zagłębienie. Najlepiej robi się je za pomocą własnego łokcia. Tak to podobno formują zawodowi piekarze. Żeby otwór nie zasklepił się w trakcie wyrastania, można go zabezpieczyć zrolowaną ścierką wysypana mąką. Całość ułożyć na blasze wyłożonej papierem, bądź wysypanej mąką desce (jeśli mamy zamiar piec chleb na kamieniu). Odstawić do wyrośnięcia.

Przed włożeniem do piekarnika naciąć dowolnie. Piekarnik podgrzać do temperatury 230°C, piec około 10 min, zredukować temperaturę do 210°C i piec jeszcze ok. 20 min do zbrązowienia skorki.

piątek, 14 maja 2010

Chlebek turecki czyli WP # 73 odsłona pierwsza





Gospodynią tej edycji WP jest Kasia. Zaproponowała dwa przepisy. Zaczynam od puszystego Chlebka tureckiego z rodzynkami.

CHLEBEK TURECKI
2 małe bochenki lub 12 bułeczek

Składniki na ciasto:
50 dag mąki
1,5 łyżeczki suszonych drożdży lub 14 g świeżych
330 ml mleka
2 łyżki masła (50 g)
1 łyżeczka soli
1/3 szklanki melasy
1 łyżeczka brązowego cukru
4 łyżeczki kawy zbożowej
100 g rodzynek

Do posmarowania:
1 jajko, roztrzepane
1 łyżka mleka

Drożdże suche wymieszać z mąką i cukrem. Mleko podgrzać, rozpuścić w nim melasę i masło. Ostudzić, powinno być letnie. Do mąki z drożdżami dodać letnie mleko z melasą i masłem, sól, kawę zbożową, rodzynki i wyrobić dokładnie ciasto. Jeśli ciasto będzie się mocno lepić, dosypać mąki. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Powinno podwoić objętość.
Po tym czasie ciasto podzielić na pół. Uformować 2 chlebki. Włożyć kolejno do keksówki o wymiarach 10 x 20 cm (lub do koszyka do wyrastania), odstawić do napuszenia. Posmarować jajkiem roztrzepanym z mlekiem. (Można również uformować bułki).
Piec około 30 minut w temperaturze 180°C.

poniedziałek, 3 maja 2010

WP # 71 czyli Bolillos



Gospodyni tej edycji Weekendowej Piekarni, Atinka, zaproponowała meksykańskie bułeczki Bolillos. Piekłam je już nieraz, a wspólne pieczenie jest doskonałą okazją, aby upiec je znowu. Zwłaszcza, że są naprawdę pyszne.
Przepis znajdziecie tu, a tak wyglądały moje pierwsze Bolillos. 

A tak wyszły tym razem:


czwartek, 11 marca 2010

Kalamata - WP # 64



Lepiej późno niż wcale! Udało mi się wreszcie nadrobić Weekendową Piekarnię # 64 i upiec grecki chleb Kalamata. WP # 64 to pierwsza edycja prowadzona przez Tillinarę i Gospodarną Narzeczoną. Nie przez przypadek Dziewczyny wybrały właśnie ten chleb - Kalamata to chleb pieczony w WP # 1. Bardzo się cieszę, że został przypomniany, bo to naprawdę pyszny chleb. I taki ... nietuzinkowy. Na zakwasie pszennym, z oliwkami, serem, o cudownym rozmarynowym aromacie.
Przepis podaję za Gospodyniami. Ja piekłam z połowy porcji.



CHLEB KALAMATA
2 bochenki

71 g zakwasu pszennego 100% hydracji
510 g zakwasu pszennego 166 % hydracji
113-114 g mleka skondensowanego niesłodzonego
113-114 g wody
14 g oleju
600 g maki chlebowej pszennej
15 g soli
oraz :
ser żółty, oliwki i świeży rozmaryn

Wszystkie składniki bez soli wymieszać ręcznie czy za pomocą robota kuchennego przez ok. 2-3 minuty. Zostawić do autolizy od 20 do 60 minut. Po tym czasie dodać sól – jeśli jest miałka wsypać bezpośrednio do ciasta, jeśli gruba warto ją rozpuścić w odrobinie wody (wodę ująć z puli przeznaczonej na chleb). Zagnieść ponownie wg przepisu ok. 3 minut (ale Tatter doradzała, żeby ten czas przedłużyć o kilka minut). Zagniecione ciasto przełożyć do miski, a miskę schować do foliowej torebki. Ciasto zostawić do rośnięcia na 6 godzin, co godzinę ciasto złożyć, czyli w sumie 5 razy.

Wyrośnięte ciasto podzielić na 2 części, zostawić na 10 minut. Rozpłaszczyć pierwszą część na prostokąt, drugą będzie się rozpłaszczać 30 minut później, chodzi o to, żeby później w tym samym czasie nie trzeba było piec wszystkich chlebów na raz. Rozpłaszczone ciasto posypać pokrojonym serem w kostkę, pokrojonymi oliwkami i igiełkami świeżego rozmarynu. Zwinąć tak jak roladę, bardzo ścisło. Końce zawinąć pod spód. Zostawić do wyrośnięcia na 2 godziny między ściereczkami.

Piec rozgrzać z kamieniem do pieczenia do 250 stopni Celsjusza. Wyrośnięty chleb przełożyć na łopatę, lekko rozciągnąć w szerz, a wierzch podociskać palcami. Przełożyć chleb na kamień, zmniejszyć temperaturę do 200-210 stopni C i piec z parą ok. 30 minut .Tak samo postąpić z drugim chlebkiem. Wystudzić na kratce.

sobota, 27 lutego 2010

Pain Breton - WP # 63 opóźniona odsłona pierwsza

WeekendowaPiekarnia


Nie spodziewałam się, że ten chleb będzie taki pyszny. Upiekłam go za namową Margot i dzięki niej - pomogła mi kupić odpowiednią mąkę gryczaną. Dziękuję, Margot!
63 wydaniu WP gospodarzyła Gospodarna Narzeczona. Zaproponowała Pain Breton oraz Flamiche. Oba z przepisu Richarda Bertineta.
Zaczęłam od chleba. Piekłam z połowy porcji, na zwykłej blasze. Wyszedł fantastyczny!
Przepis cytuję za Gospodarną Narzeczoną.



PAIN BRETON
przepis na 2 spore bochenki

Pate fermentee
Przepis na około 900g, czyli dużo więcej niż potrzebujemy. Cierpliwości, nic się nie zmarnuje.
10 g świeżych drożdży
500 g mąki
10 g soli zwykłej
350 g wody

W misce mieszamy mąkę i drożdże, dodajemy sól i wodę. Wyrabiamy ciasto metodą Bertineta. Wyrobione ciasto wkładamy do miski, przykrywamy wilgotną ściereczką i odstawiamy do wyrastania w temperaturze pokojowej na 6 godzin lub w lodówce na noc (maksymalnie na 48 godzin). Ciasto powinno podwoić swoją objętość. Jeśli ciasto dojrzewało w lodówce należy je wyjąć na godzinę przed wyrabianiem chleba.

Ciasto na chleb
15 g szarej soli
700 g wody
750 g mąki pszennej chlebowej
200 g mąki gryczanej (do kupienia w sklepach eko, można tez zmielić kaszę krakowską lub inna niepaloną gryczaną)
50 g mąki żytniej razowej
300 g pate fermentee
10 g świeżych drożdży
semolina do wysypania łopaty i biała mąka do podsypywania

Grubą sól rozpuszczamy w odrobinie wody (z tej uprzednio odmierzonej). Gdy sól się rozpuści, w dużej misce mieszamy wszystkie składniki. Kiedy ciasto będzie jednolite, wykładamy je na suchy blat i wyrabiamy metodą Bertineta (można też wyrabiać po swojemu). Gdy ciasto będzie wyrobione (gładkie, elastyczne, z dobrze rozwiniętym glutenem) wykładamy je na oprószony mąka blat i formujemy kulę. Ponownie wkładamy do miski i przykrywamy wilgotną ściereczką, odstawiamy na 45 minut. Ponownie wykładamy ciasto na oprószony mąka blat, odgazowujemy i ponownie formujemy kulę. Odstawiamy i tym razem na 45 minut.
Po tym czasie, jeśli robiliśmy z całej porcji, dzielimy ciasto na pół. Formujemy okrągłe bochenki. I wkładamy, złączeniami do góry, do omączonych koszyków. Zostawiamy do wyrastania na 90 minut. Chleb powinien podwoić objętość.
W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 250 st. C.
Łopatę obsypujemy semoliną. Wykładamy wyrośnięty chleb, nacinamy w kratkę. Wlewamy wrzątek na naczynia wstawione na sam dół piekarnika (u nas jest tam blacha z żeliwną fajerką, która ładnie wytwarza parę, aż bucha). Wkładamy chleb. Po pięciu minutach obniżamy temperaturę do 210 st. C i pieczemy kolejne 15-20 minut.
Studzimy na kratce.

środa, 24 lutego 2010

Chleb codzienny, czyli WP # 62 lepiej późno niż wcale

WeekendowaPiekarnia


Wczoraj zawisło nad nami widmo zamknięcia Weekendowej Piekarni. Strasznie przykro mi się zrobiło, gdy przeczytałam na blogu Margot, że nie może ona już prowadzić kolejnych wydań WP. Niemal natychmiast znalazły się Tilianara i Gospodarna Narzeczona, które przejęły prowadzenie WP i na tę okoliczność założyły bloga Gospodarne Szczęście. Cieszę się, że idea wspólnego pieczenia nie wygasła! Jednak nie ukrywam, że będzie mi brakować Ali. Dobrze, że nie rezygnuje całkowicie z WP, jak już zapowiedziała. Będzie takim naszym Dobry Duchem WP. A za Tilinarę i Gospodarną Narzeczoną trzymam kciuki!

Nie mogłam uczestniczyć we wspólnym pieczeniu podczas WP # 62. Jedna z propozycji Gospodyni tej edycji, Lu, wydała mi się jednak tak kusząca, że postanowiłam z niej skorzystać, kiedy tylko to będzie możliwe. Wreszcie dziś upiekłam Chleb codzienny Lu. Jedyne, co zmieniłam w przepisie, to sam sposób pieczenia - ja mój chleb przygotowany z połowy porcji piekłam w garnku rzymskim.
Chleb codzienny Lu to bardzo smaczny i nieskomplikowany chleb na zakwasie. Dzięki dodaniu drożdży pięknie rośnie, a zakwas nadaje mu charakterystyczny smak.
Przepis podaję za Autorką.



CHLEB CODZIENNY

Zaczyn:
100 g zakwasu żytniego razowego
100 g mąki pszennej (typ 650)
150 g letniej wody

Wymieszać w misce i odstawić na noc (albo na 8-12 godz.)

Ciasto właściwe:
zaczyn
300 g wody
1 łyżeczka miodu
1 łyżka soli
kulka świeżych drożdży wielkości dużego laskowego orzecha
600-650 g mąki pszennej (typ 650)

Do miski wlać wodę, rozpuścić w niej miód, drożdże, dodać zaczyn, sól i wymieszać na jednolitą masę.
Wsypać mąkę, wyrobić gładkie ciasto. Zostawić do wyrośnięcia na ok. 2,5 godziny (z tym czasem może być różnie, w każdym razie ciasto powinno podwoić objętość). Po tym czasie wyjąć ciasto na stolnicę albo blat. Podzielić na pół, uformować dwa podłużne bochenki(tak robię ja, ale można też jeden olbrzymi okrągły). Włożyć do koszyków i pozwolić wyrosnąć (ok. 1 1/2 godz.). Ostrożnie przełożyć z koszy na blachę. Można naciąć (chociaż mi to jakoś nie chce ładnie wyjść). Piec najpierw przez 10 min w naparowanym piekarniku, nagrzanym do 250 st. Później zmniejszyć temperaturę do 220 st i piec kolejne 10 min. Na końcu zmniejszyć temp do 200 st i dopiekać, aż będzie pięknie rumiany, no i oczywiście postukany od dołu, wyda piękny, głuchy odgłos.



niedziela, 13 grudnia 2009

Kanelbullar - WP # 55

WeekendowaPiekarnia



Polka, gospodyni tej edycji WP, zaproponowała dwa wspaniałe przepisy. Ja zdecydowałam się upiec Kanelbullar - Szwedzkie bułeczki cynamonowe. I, jak zwykle, nie żałuję - są pyszne!
I przy okazji wpasowały się w dzisiejsze szwedzkie święto - Dzień Świętej Łucji. Co prawda wtedy piecze się przede wszystkim Lussekatter, ale nic to.
Moje Kanelbullar upiekłam z 1/4 porcji (15 sztuk) i niestety nie posypałam ich perłowym cukrem - zwyczajnie go nie miałam. Za to do nadzienia dodałam masę marcepanową.
Przepis podaję za Polką.




KANELBULLAR
 Z przepisu wychodzi ok. 60 bułek!

Ciasto:
50 g świeżych drożdży
1/2 litra mleka "ciepłego na palec"
150 - 200 g niesolonego masła o pokojowej temperaturze
1 decylitr cukru (100 - 120 g)
malutka łyżeczka soli (na złamanie smaku)
1 - 2 łyżeczki mielonego lub utłuczonego w moździerzu kardamonu
14 decylitrów pszennej mąki dobrego gatunku (800 - 850 g)

Nadzienie:
200 - 300 g masła
1,5 decylitra cukru (150 g)
4 - 6 łyżek cynamonu
ew. masa migdałowa/marcepanowa

Do posmarowania:
jajka rozbełtane
perłowy cukier (taki gruby)
ew. lukier, coby było bardziej świątecznie (przyp. Polki)

Rozpuścić drożdże w mleku z roztopionym masłem, dodać cukier, sól, kardamon i prawie całą makę - na wyczucie...
Wyrobić ciasto, aż się będzie błyszczało i będzie elastyczne.
Zostawić do wyrośnięcia na około 30-60 min.
Po wyrośnięciu delikatnie wyrobić, podzielić na dwie części, uformować w duże buły i dać im odpocząć minutkę lub dwie.
W międzyczasie wymieszać nadzienie.
Każdy kawałek ciasta rozwałkować na prostokąty z raczej prostymi brzegami (ok. 60x25 cm). Podnieść ciasto od czasu do czasu i podsypać mąką - nie będzie się kleiło do stołu.
Rozprowadzić nadzienie - po prostu posmarować każdy prostokąt tą cynamonową masą (im jej więcej, tym lepsze buły).
Każdy z rulonów podzielić na 30 kawałków - czyli jak zwiniemy z tej długiej strony, to około 2 cm każdy kawałek powinien mieć.
Niech sobie teraz buły rosną pół godziny...
Piekarnik nagrzać do temp. 250 st.C.
Można "macnąć" bułę, jak się ciasto szybko podnosi to wyrosło dostatecznie.
Posmarować rozbełtanym jajem i posypać perłowym cukrem.
Piec około 5-8 min, ale zerkać na ciasto!
Niech sobie ciut przestygną pod ściereczką...

niedziela, 6 grudnia 2009

Zaplatany chleb z orzechami i żurawinami - WP # 54

WeekendowaPiekarnia


Weekend bez WP jest weekendem straconym. Uzależniłam się od wspólnego pieczenia. Każdego wtorku sprawdzam na blogu Margot, czy już są nowe propozycje. Ten weekend był dla mnie bardzo intensywny - 350 pierogów, kapusta z grzybami, ciasto (niespodziewani goście), ale na WP musiał znaleźć się czas. No i się znalazł. Dziś będzie wpis poświęcony tylko Weekendowej Piekarni. Pozostałe potrawy opiszę w najbliższych dniach.
Z dwóch propozycji Aklat, gospodyni tej edycji WP, wybrałam łatwiejszy chleb, a właściwe chałkę z orzechami i żurawinami. Jest łatwa do zrobienia i świetnie wpasowała się w moje przedświąteczne przygotowania. Smakuje bożonarodzeniowo. Kto wie, czy nie powtórzę jej w okolicach Świąt.
Przepis cytuję za Aklat. W nawiasach klamrowych podaję moje uwagi.  



ZAPLATANY CHLEB Z ORZECHAMI Z ŻURAWINAMI

383 g mąki chlebowej (3 szklanki) {dosypywałam podczas wyrabiania ciasta, bo było zbyt rzadkie}
43 g cukru (3 łyżki)
5 g soli (1/2 łyżki)
11 g drożdży instant (3 1/2 łyżeczki)

21 g ekstraktu pomarańczowego lub cytrynowego (1 1/2 łyżki)* {użyłam skórki startej z pomarańczy}
2 duże jajka (94 g)
113 g mleka w temperaturze pokojowej (1/2 szklanki)
28 g rozpuszczonego masła (2 łyżki)
57 g wody (1/4 szklanki)

255 g suszonych żurawin (1 1/2 szklanki)
85 g posiekanych orzechów włoskich (3/4 szklanki)

1 jajko do posmarowania wierzchu chleba

Mąkę, sól, cukier i drożdże wymieszać. Dodać ekstrakt pomarańczowy lub cytrynowy, jajka, mleko, wodę i masło. Dokładnie wymieszać i wyrabiać przez 5-6 minut. Odstawić ciasto na 5 minut, po czym dodać żurawinę i delikatnie wyrobić ciasto przez 2-3 minuty. Dodać orzechy i dalej wyrabiać, aż rozprowadzą się równomiernie po cieście. Odstawić do wyrośnięcia na 2 h.
Ciasto podzielić na trzy części i zapleść warkocz. Można także zapleść podwójny warkocz lub inny dowolny kształt. {zaplotłam ciasto jak na chałkę - nauczyłam się w Pracowni Wypieków Liski}
Bochenek posmarować połową jajka i pozostawić do wyrośnięcia na 1-1 1/2 h lub aż podwoi objętość.
Piekarnik nagrzać do 165 stopni, bochenek posmarować raz jeszcze jajkiem i piec przez godzinę, obracając raz w trakcie. Odstawić do ostygnięcia na kolejna godzinę.

* Ekstrakt można z powodzeniem zastąpić startą skórką pomarańczową lub cytrynową ewentualnie pomarańczowym likierem np. Grand Marnier.

środa, 2 grudnia 2009

Chleb na zakwasie z płatkami owsianymi - WP # 53 z lekkim opóźnieniem

WeekendowaPiekarnia



Z małym poślizgiem, ale grunt, że udało mi się wziąć udział w kolejnej edycji WP. Skorzystałam tylko z jednego przepisu zaproponowanego przez Zapbook i upiekłam wspaniały Chleb na zakwasie z płatkami owsianymi. Chleb ma delikatny miąższ i jest wyjątkowo lekki, jak na chleb na zakwasie.



CHLEB NA ZAKWASIE Z PŁATKAMI OWSIANYMI

300 g mleka
150 g wody
200 g zakwasu (użyłam żytniego)
600 g mąki T80 ale może być np. pół na pół T 65 i T 55, albo tylko 65 (użyłam pszennej chlebowej)
50 g mąki żytniej jasnej
100 g płatków owsianych
15 g soli
3 łyżki cukru albo miodu albo melasy ...

Wszystkie składniki wyrobić mikserem lub ręcznie. Ciasto musi być gładkie i nieklejące. Zostawić do wyrośnięcia na około 4 godziny. Odgazować, uformować chlebek, obtoczyć w mące i włożyć na 4 godziny do koszycka do wyrastania. Nagrzać piekarnik do 210° i wstawić do niego naczynie z wodą. Naciąć chleb i piec około 40 minut. Chleb można też spryskać wodą i posypać płatkami owsianymi.



sobota, 28 listopada 2009

Czosnkowa bomba

WeekendowaPiekarnia


Chleb z regionu "Vendée" zaproponowała parę tygodni temu Zapbook w ramach Weekendowej Piekarni # 45. Chleb, a właściwie bułka, jest puszysty, ma chrupiącą skórkę, a przede wszystkim jest bardzo czosnkowy. Jest pyszny, ale nie powinno się jeść go przed spotkaniami z innymi ludźmi - chyba że mają katar.
Piekłam go dokładnie według przepisu. Masło czosnkowe zrobiłam z połowy składników.



CHLEB Z REGIONU WANDEA

ciasto
300 g mąki t55 (użyłam chlebowej)
180 ml wody
7,5 g świeżych drożdży
7,5 g soli

nadzienie
225 g masła miękkiego
130 g czosnku obranego
sól, pieprz

Mieszamy dokładnie składniki na ciasto i wyrabiamy aż będzie elastyczne i gładkie. Wkładamy do miski, przykrywamy mokrą ściereczką i odkładamy do urośnięcia na 90 minut w ciepłym miejscu.
W czasie, kiedy ciasto rośnie, obieramy czosnek i siekamy go na maluśkie kawałeczki. Mieszamy z masłem i dodajemy sól i pieprz.
Wyrośnięte ciasto odgazowujemy. Formujemy z niego kulę, którą dzielimy na dwie części. Z każdej formujemy bagietki. Kładziemy je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i odstawiamy do wyrośnięcia na godzinę.
Nagrzewamy piekarnik na 240°C i wkładamy do niego naczynie z wodą.
Nacinamy wyrośnięte chlebki.
Wkładamy je do piekarnika na 10 minut. Po tym czasie wyjmujemy, kładziemy na nich drewnianą deseczkę i przyciskamy mocno.
Przecinamy chleby wzdłuż, otwieramy i smarujemy czosnkowym masłem. Zamykamy i wkładamy z powrotem do piekarnika na 15-20 min. Pilnujemy koloru, jeśli za szybko się rumieni, zmniejszamy temperaturę do 180° C.
Wyciagamy chlebki z piekarnika i podajemy jeszcze gorące.
Świetnie smakuje z sałatką - np. taką.

sobota, 21 listopada 2009

Francuski chleb wiejski na zakwasie - WP # 52

WeekendowaPiekarnia


Korzystając z zaproszenia Ptasi i oczywiście Margot upiekłam Francuski chleb wiejski na zakwasie. Miałam z nim podobne problemy jak Margot  - okrutnie się przykleiły moje chlebki do ściereczek w koszyczkach do wyrastania. Ale nic to! Chleb jest fantastyczny!
Początkowo planowałam obdarować rodzinkę drugim bochenkiem. Niestety, tym razem się nie załapią. Cudowna skórka, miąższ pełen dziur. Cudo!



Przepis cytuję za Ptasią.

FRANCUSKI CHLEB WIEJSKI NA ZAKWASIE

zaczyn (200 g):
40 g aktywnego płynnego zakwasu żytniego
80 g wody
80 g mąki pszennej chlebowej

Wszystkie składniki wymieszać wieczorem dnia poprzedzającego pieczenie, odstawić w temp. pokojowej na ok. 12 h.

Dnia następnego potrzebujemy, poza zaczynem 200 g:
300 g letniej wody
312 g (2 szklanki) mąki pszennej chlebowej
80 g mąki żytniej chlebowej
58 g (6 łyżek) mąki pszennej razowej,
1/4-1/8 łyżeczki drożdży instant (lub 1-2 kuleczki wielkości ziarna groszku świeżych)
1,5 łyżeczki soli (w oryginale ciut więcej - można dać czubate 1,5 łyżeczki)

Zmieszać cały zaczyn z dnia poprzedniego z 300g letniej wody. W osobnej misce zmieszać mąkę pszenną chlebową, mąkę żytnią chlebową oraz pszenną razową i drożdże. Oprószyć mokre składniki (zaczyn i wodę) suchymi. Wymieszać tak, aby cała mąka była zwilżona. Przykryć i odstawić na 20 minut. Po tym czasie dodać sól i wyrabiać ręcznie lub miskerem ok. 10 minut (osobiście sądzę, że mikserem można nieco krócej). Ciasto będzie bardzo lepkie i elastyczne. Jeśli nie będzie lepkie, należy delikatnie dodać trochę wody.

Zeskrobać ciasto do natłuszczonej miski, przykryć folią i odstawić do podwojenia objętości ok. 1,5-2 h (uwaga: przy redukcji drożdży może potrwać to dłużej - bliżej 2,5-3h, i warto w tym czasie 1-2 razy złożyć chleb). Gdy chleb podwoi objętość, należy go przełożyć na omączony blat i odgazować, złożyć, przełożyć z powrotem do miski. Odstawić do ponownego napuszenia (podwojenia objętości) ok. 1h. Po tym czasie przekładamy chleb ponownie na blat, znów ogazować, podzielić na 2 części i uformować 2 okrągłe (stąd boule) lub owalne bochenki. Ciasto będzie wciąż dość lepkie, choć dające się formować. Należy starać się jak najmniej podsypywać mąką. Chlebki umieścić w koszykach/durszlakach do wyrastania, przykryć folią i odstawić do napuszenia na 1h.

Jeśli mamy kamień - od razu po uformowaniu bochenków nagrzewamy go w piekarniku nastawionym na 245 st. C. Jeśli nie - można nagrzać blachę. Napuszony chleb nacinamy, przekładamy na nagrzaną blachę lub kamień i pieczemy z parą 5 min w 245 st. Skręcamy temperaturę do 230 st. i pieczemy 20-25 minut, aż chleb będzie mocno zrumieniony, głuchy od spodu a temperatura wewnątrz bochenka będzie wynosić ok. 100 st. C. Studzimy na kratce.



 

niedziela, 15 listopada 2009

Mleczne bułeczki z żurawiną - trzecia odsłona WP # 51

WeekendowaPiekarnia



Pierwszy raz upiekłam wszystko, co zaproponowała gospodyni WP. Małgosia podała niezwykle kuszące przepisy. Po prostu nie mogłam im się oprzeć i nie żałuję. Na szczęście miałam czas na pieczenie, no i z kim się tymi wypiekami podzielić. Mleczne bułeczki są takie, jak opisywały je inne uczestniczki WP: puszyste i po prostu pyszne.



Przepis cytuję za Małgosią.

MLECZNE BUŁECZKI Z ŻURAWINĄ
wg przepisu Zorry
proporcje na 7 bułeczek

Uwaga: przepis nie przewiduje soli. Dla mnie jednak wersja oryginalna była nieco mdła, dlatego proponuję chętnym we własnym zakresie dodać łyżeczkę soli.

ciasto:
250 g białej mąki pszennej
ok. 75 g letniego mleka
1 łyżeczka drożdży instant
1 łyżka cukru
1 jajko
50 g rozpuszczonego masła
30 g suszonej żurawiny

glazura:
1 żółtko
szczypta soli

Połączyć wszystkie składniki ciasta (oprócz żurawiny) i wyrobić dobrze (manualnie lub robotem), tak by ciasto łatwo odchodziło od dłoni lub miski. Ciasto powinno być miękkie, ale nie lepkie. Dodać żurawinę i raz jeszcze zagnieść ciasto. Przykryć miskę folią spożywczą i zostawić do wyrośnięcia w ciepłym miejscu na ok. 2 ½ godz. (ciasto powinno podwoić objętość).
Podzielić ciasto na 7 równych części, uformować owalne buleczki i ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia – złączniem do góry. Przykryć czystą ściereczką i pozostawić do ponownego rośnięcia na ok. 1 ½ godz.
Bułeczki naciąć i posmarować z wierzchu rozkłóconym z solą żółtkiem. Piec w 210 st. C przez ok. 15 min.


sobota, 14 listopada 2009

Chleb na zakwasie z ziemniakami i orzechami - WP # 51 po raz drugi

WeekendowaPiekarnia


Ten chleb to kolejna propozycja Małgosi, gospodyni tej edycji Weekendowej Piekarni. Nie wiem, czy wyszedł mi tak, jak powinien: użyłam żytniego zakwasu, ciasto było dość rzadkie, dosypywałam więc mąki, a potem rosło jak szalone. Upiekłam okrągły, a nie podłużny bochenek.
Chleb jest przepyszny! Fantastyczny po prostu! Nie czekaliśmy, aż ostygnie - ciepłego zniknęła połowa.





Przepis cytuję za Małgosią.

CHLEB NA ZAKWASIE Z ZIEMNIAKAMI I ORZECHAMI
wg przepisu Zorry
proporcje na 1 spory bochenek

270g aktywnego zakwasu (ja użyłam żytniego)
7g świeżych drożdży /dawałam 1 łyżeczkę instant/
1 ugotowany ziemniak (+/- 200g) – dobrze rozgnieciony
450g białej mąki pszennej
150g mąki pszennej razowej
ok. 330g wody
14g soli
75g orzechów włoskich, grubo pokrojonych
75g orzechów laskowych, grubo pokrojonych

Rozpuścić drożdże w 50g wody. Rozrobić zakwas w pozostałej wodzie (280g). Wszystkie składniki, oprócz soli, włożyć do misy miksera. Wyrabiać ciasto ok. 4 min. na niskich obrotach. Dodać sól i wyrabiać kolejne 4 min.
Przykryć misę folią spożywczą i zostawić do wyrośnięta na 60-75 min. Co 30 min. odgazowywać i składać ciasto.
Uformować ciasto w podłużny bochenek, włożyć do koszyczka, przykryć i pozostawić do ponownego rośnięcia na 60min.
Rozgrzać piekarnik do 240 st.C. Bezpośrednio przed wyłożeniem bochenka do piekarnika – zrobić kilka nacięć.
Piec przez 10 min. w temp. 240st.C. Następnie otworzyć na krótką chwilę drzwiczki piekarnika by wypuścić parę. Obniżyć temperaturę do 220 st.C. i piec kolejne 10 min. Znów na moment otworzyć drzwiczki i zredukować temperaturę do 200 st.C. i w niej piec kolejnych 20 min.
Studzić chleb na kratce.




Chleb ten wpasował się idealnie w Orzechowy Tydzień.




piątek, 13 listopada 2009

Bułki z ziarnami na miodzie - Weekendowej Piekarni # 51 odsłona pierwsza


WeekendowaPiekarnia


W ten weekend gospodyni Weekendowej Piekarni, Małgosia, zaproponowała aż trzy przepisy i wszystkie brzmią pysznie. Mam nadzieję, że uda mi się upiec wszystko.
Na pierwszy ogień poszły bułeczki z ziarnami na miodzie. Robiłam je dokładnie według przepisu. Wprowadziłam tylko jedną drobną zmianę - wyrośnięte bułki posmarowałam roztrzepanym jajkiem wymieszanym z mlekiem i posypałam makiem i siemieniem lnianym.
Bułki są pyszne, puszyste i na pewno upiekę je jeszcze nieraz.



Przepis cytuję za Małgosią, w nawiasach podaję moje uwagi.


BUŁKI Z ZIARNAMI NA MIODZIE
inspirowane przepisem Gordona Ramsay'a

7g /1 op./ drożdży instant /lub 15g świeżych/
275 ml letniej wody
225g mąki pszennej razowej
225g mąki pszennej /białej/ (użyłam typu 650)
1 ½ łyżeczki soli morskiej
50g dowolnej mieszanki ziaren /np. sezamu, dyni, słonecznika, siemienia, maku/ (użyłam pestek dyni, ziaren słonecznika i siemienia lnianego)
3 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki płynnego miodu
2 łyżki mleka do posmarowania (wymieszałam je z roztrzepanym jajkiem)
(mak i siemię lniane do posypania)

Jeśli używasz drożdży świeżych: do 4 łyżek letniej wody wkruszyć drożdże, zamieszać i odstawić na kilka minut.
Mąkę przesiać do dużej miski. Wsypać suszone drożdże (lub wlać przygotowany rozczyn). Wlać oliwę, miód i wodę. Zamieszać drewnianą łyżką, a następnie wyrabiać, dodając mąki, gdyby ciasto było zbyt wilgotne. Wsypać mieszankę ziaren i dalej wyrabiać. Ciasto powinno być miękkie, ale nie klejące.
Wyjąć ciasto na posypany mąką blat, uformować kulę i ugniatać przez 5-10 min., aż ciasto będzie gładkie.
Włożyć do nasmarowanej oliwą miski, przykryć folią spożywczą i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 1 godzinę by podwoiło objętość.
Wyrośnięte ciasto znów wyjąć na blat, odgazować. Podzielić na 9 równych części i z każdej uformować kulkę. Ułożyć je na wyłożonej pergaminem blasze. Przykryć czystą ściereczką i odstawić na ponowne zwiększenie objętości. Posmarować z wierzchu mlekiem. (I posypać ziarnami.)
Piec w piekarniku rozgrzanym do 200 st.C. ok. 20min. Wystudzić na kratce.



 

niedziela, 8 listopada 2009

Chleb żytni z rodzynkami czyli Weekendowa Piekarnia # 50

WeekendowaPiekarnia


Gospodyni jubileuszowej Weekendowej Piekarni, Paulina, zaproponowała rodzynkowe pieczywo. Ja z jej dwóch propozycji wybrałam chleb żytni z rodzynkami. Jest to chleb pieczony tylko na zakwasie. Wymaga więc sporo czasu i cierpliwości. Odwdzięcza nam się za to smakiem i wilgotnym miąższem.





Przepis cytuję za Pauliną.

CHLEB ŻYTNI Z RODZYNKAMI

zaczyn:
50 g zakwasu żytniego
60 g mąki żytniej (typ 2000)
120 g wody

ciasto właściwe:
zaczyn j.w.
190 g mąki żytniej chlebowej
80 g wody
15 g melasy
1 łyżka cukru muscavado
1 łyżeczka soli
1/2 szklanki rodzynek

Są to proporcje na niewielką keksówkę ok 20 x 10, na keksówke dużą wszystkie składniki należy przemnożyć przez dwa ;)

Zaczyn odstawić pod przykryciem na 12 godzin. Rodzynki zalać ciepłą wodą i zostawić do napęcznienia.
Rodzynki wysuszyć na ściereczce by nie miały za dużo wody wokół siebie. Wszystkie składniki ciasta wymieszać w misce dokładnie (również odsączone rodzynki). Ciasto będzie dosyć gęste, ale można je bez problemu mieszać łyżką (łatwo robi się to zewnętrzną stroną łyżki).
Przełożyć do keksówki i przykryć folią i/lub ściereczką a następnie odstawić na 2-5 h aby wyrosło. Ciasto powinno wyrosnąć do brzegów keksówki, przynajmniej 3/4 wysokości (po wypełnieniu będzie sięgać niewiele ponad połowę).

(P.S.: Dla zaganianych druga metoda to wstawić na ok 18 h do lodówki i po wyjęciu trzymać w temp. pokojowej 1 h. Efekt bardzo podobny)

Po tym czasie wstawić keksówke do nagrzanego piekarnika do 230 C na 10 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 200 i piec jeszcze 50 minut. Jeśli wierzch rumieni się zbyt mocno to przykrywam folia aluminiową.
Kroić po ok 20 h.