środa, 24 lutego 2010

Chleb codzienny, czyli WP # 62 lepiej późno niż wcale

WeekendowaPiekarnia


Wczoraj zawisło nad nami widmo zamknięcia Weekendowej Piekarni. Strasznie przykro mi się zrobiło, gdy przeczytałam na blogu Margot, że nie może ona już prowadzić kolejnych wydań WP. Niemal natychmiast znalazły się Tilianara i Gospodarna Narzeczona, które przejęły prowadzenie WP i na tę okoliczność założyły bloga Gospodarne Szczęście. Cieszę się, że idea wspólnego pieczenia nie wygasła! Jednak nie ukrywam, że będzie mi brakować Ali. Dobrze, że nie rezygnuje całkowicie z WP, jak już zapowiedziała. Będzie takim naszym Dobry Duchem WP. A za Tilinarę i Gospodarną Narzeczoną trzymam kciuki!

Nie mogłam uczestniczyć we wspólnym pieczeniu podczas WP # 62. Jedna z propozycji Gospodyni tej edycji, Lu, wydała mi się jednak tak kusząca, że postanowiłam z niej skorzystać, kiedy tylko to będzie możliwe. Wreszcie dziś upiekłam Chleb codzienny Lu. Jedyne, co zmieniłam w przepisie, to sam sposób pieczenia - ja mój chleb przygotowany z połowy porcji piekłam w garnku rzymskim.
Chleb codzienny Lu to bardzo smaczny i nieskomplikowany chleb na zakwasie. Dzięki dodaniu drożdży pięknie rośnie, a zakwas nadaje mu charakterystyczny smak.
Przepis podaję za Autorką.



CHLEB CODZIENNY

Zaczyn:
100 g zakwasu żytniego razowego
100 g mąki pszennej (typ 650)
150 g letniej wody

Wymieszać w misce i odstawić na noc (albo na 8-12 godz.)

Ciasto właściwe:
zaczyn
300 g wody
1 łyżeczka miodu
1 łyżka soli
kulka świeżych drożdży wielkości dużego laskowego orzecha
600-650 g mąki pszennej (typ 650)

Do miski wlać wodę, rozpuścić w niej miód, drożdże, dodać zaczyn, sól i wymieszać na jednolitą masę.
Wsypać mąkę, wyrobić gładkie ciasto. Zostawić do wyrośnięcia na ok. 2,5 godziny (z tym czasem może być różnie, w każdym razie ciasto powinno podwoić objętość). Po tym czasie wyjąć ciasto na stolnicę albo blat. Podzielić na pół, uformować dwa podłużne bochenki(tak robię ja, ale można też jeden olbrzymi okrągły). Włożyć do koszyków i pozwolić wyrosnąć (ok. 1 1/2 godz.). Ostrożnie przełożyć z koszy na blachę. Można naciąć (chociaż mi to jakoś nie chce ładnie wyjść). Piec najpierw przez 10 min w naparowanym piekarniku, nagrzanym do 250 st. Później zmniejszyć temperaturę do 220 st i piec kolejne 10 min. Na końcu zmniejszyć temp do 200 st i dopiekać, aż będzie pięknie rumiany, no i oczywiście postukany od dołu, wyda piękny, głuchy odgłos.



1 komentarz:

margot pisze...

Kinga chleb na ^ i to z plusem , prawda ,że łatwy , pyszny
milo mi ,że zdecydowałaś się go upiec , całuski