poniedziałek, 10 stycznia 2011

Francuskie drożdżówki

Nieziemskie...
Delikatne, maślane. Ze skórką pomarańczową, nutką anyżu i kroplą wody z kwiatu pomarańczy. Idealne na śniadanie lub podwieczorek. Zwłaszcza, gdy tak szaro za oknem.
Przepis pochodzi z blogu Moje wypieki.



GIBASSIER - DROŻDŻÓWKI Z PROWANSJI
13 sporych drożdżówek

preferment:

180 g mąki pszennej chlebowej
110 g pełnego mleka
szczypta suchych drożdży (lub 2 x tyle drożdży świeżych)

Wieczór wcześniej wszystkie składniki umieścić w misce i wyrobić (ciasto będzie gęste). Przykryć folią spożywczą i odstawić na 14 - 16 godzin w temperaturze pokojowej.

ciasto właściwe:

2 duże jajka i 1 żółtko
65 ml oleju słonecznikowego
70 g masła, roztopionego
38 g wody z kwiatu pomarańczy
25 g wody
400 g mąki pszennej chlebowej
cały 14-godzinny preferment
100 g drobnego cukru do wypieków
5 g soli (1 łyżeczka)
12 g suchych drożdży lub 25 g świeżych drożdży
6 g anyżu (1,5 łyżeczki)
70 g drobno posiekanej kandyzowanej skórki pomarańczowej

po upieczeniu:

110 g masła, roztopionego
drobny cukier do wypieków do obtoczenia bułeczek
jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka do posmarowania bułeczek przed pieczeniem

W misie miksera umieścić wszystkie płynne składniki na ciasto, następnie preferment i składniki suche (suche drożdże wymieszać z mąką). Miksować na minimalnej prędkości hakiem do ciasta drożdżowego przez 5 minut lub do uzyskania gładkiego, sprężystego ciasta. Przykryć lnianym ręczniczkiem i pozostawić na 2 godziny do wyrośnięcia.

Po tym czasie ciasto podzielić na 90 gramowe części (około 13 części). Odłożyć na 20 minut, przykryte ręczniczkiem. Po tym czasie każdy kawałek uformować w kulkę, następnie z każdej z nich utworzyć płaski półksiężyc. Ja łączyłam razem 2 kulki, wałkowałam na płaskie koło o średnicy około 15 cm, następnie nożem dzieliłam na pół - tak było prościej. Nożem zrobić 3 nacięcia w bułeczce. Następnie zrobić 4 nacięcia po łuku. Bułeczkę uformować jak popularne grzebyki francuskie, po półkolu. Ułożyć na papierze do pieczenia, w sporych odległościach od siebie.
(Dokładną fotoinstrukcję znajdziecie na blogu Doroty.)

Odłożyć przykryte lnianym ręczniczkiem na 1 godzinę, do napuszenia.Przed pieczeniem posmarować jajkiem roztrzepanym z 1 łyżką mleka.

Piec w temperaturze 180ºC przez około 18 minut, do zarumienienia. Kilka minut przestudzić, następnie każdą bułeczkę (jeszcze ciepłą) smarować roztopionym masłem i obtaczać w drobnym cukrze. Odstawić na kratkę do wystudzenia.


Brak komentarzy: