środa, 31 marca 2010

Kawowa babka marmurkowa

Niby zwykła marmurkowa babka, a jednak ciemna część zaskakuje dość mocno kawowym smakiem. Babka jest bardzo smaczna i lekka. No i szybciutko się ją robi. Przepis na nią znalazłam u Doroty. Od siebie dodałam eesencję waniliową do ciasta kawowego i posypałam babkę cukrem pudrem.



BABKA MARMURKOWA Z KAWĄ

25 dag masła
5 jajek
1 szklanka mąki pszennej
1 szklanka mąki ziemniaczanej
3/4 szklanki cukru
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
aromat do ciast, np. cytrynowy
skórka starta z cytryny (opcjonalnie)
2 łyżki kawy rozpuszczalnej
ew. łyżeczka ekstraktu waniliowego

Jajka (całe) zmiksować z cukrem. Masło utrzeć. Do utartego dodawać stopniowo zmiksowane jaja, dalej miksując (masa na tym etapie może się zwarzyć, ale nie ma to wpływu na ciasto). Mąkę wymieszać z proszkiem, dodać do naszej masy, zmiksować.
Ciasto podzielić na 2 części. Do jednej dodać aromat i skórkę z cytryny, zmiksować. Do drugiej kawę rozpuszczoną w minimalnej ilości wody i wanilię, zmiksować.
Formę do pieczenia (u mnie forma z kominkiem, piekłam w prodiżu) wysmarować masłem i wysypać kaszą manną. Wylać jasną część ciasta, na nią część kawową. Całość delikatnie i krótko wymieszać widelcem, by powstał efekt marmurka (mieszamy zgodnie z ruchem wskazówek zegara).
Piec około 50 minut w temperaturze 180ºC. Po wyjęciu z formy można posypać cukrem pudrem.



poniedziałek, 29 marca 2010

Serowe sprężynki


Świetne, łatwe i szybkie przegryzajki. Trzeba tylko zapomnieć, ile mają kalorii. Idealne do piwa.
Przepis pochodzi z blogu Moje Wypieki. Dorota proponuje użyć do nich ser Cheddar. Moim zdaniem są bardzo smaczne także w "patriotycznej" wersji z oscypkiem.



SEROWE PALUCHY Z CIASTA FRANCUSKIEGO
23 paluchy

2 gotowe arkusze ciasta francuskiego (każdy arkusz o wadze 375 g i wymiarach 35 x 22,5 cm)
starty ser żółty, najlepiej Cheddar, dowolna ilość (ok. 25 dag)
papryka do smaku
sól do smaku (niekoniecznie)
1 roztrzepane jajko - do posmarowania

Na oprószonym blacie położyć jeden arkusz ciasta francuskiego, posmarować jajkiem, na to na drobnej tarce zetrzeć połowę sera żółtego, do smaku doprawić papryką. Ser lekko przycisnąć do ciasta, by się przykleił. Przykryć drugim arkuszem ciasta i ponownie - posmarować jajkiem, na górę zetrzeć ser, i doprawić papryką. Ser lekko przycisnąć do ciasta.
Przygotowane ciasto pokroić nożem na paski szerokości około 1,5 cm. Każdy pasek chwycić za oba końce i skręcić w przeciwnych kierunkach, by powstała sprężynka. Układać na wysmarowanej tłuszczem blaszce lub - na wyłożonej papierem do pieczenia, zachowując 2 - 3 cm odstępy. Końce przycisnąć do blaszki. Piec w temperaturze 200ºC przez około 13 - 15 minut.

niedziela, 28 marca 2010

Croissants


Myślałam, że upieczenie w domu takich croissantów, jakie kupowaliśmy w piekarniach Der Mann w Austrii, jest niemożliwe. A jednak. Istnieje idealny przepis.
Znalazłam go u Dorotus. U niej znajdziecie też szczegółową fotograficzną instrukcję składania ciasta i formowania rogalików.
Rogaliki są takie jak trzeba. Cudownie smakują, a ciasto wspaniale się listkuje. Nie da się ukryć, że ich przygotowanie zajmuje sporo czasu. Ja rozłożyłam je sobie na dwa dni. Po południu pierwszego dnia zrobiłam ciasto (etapy 1-5) i włożyłam je na noc do lodówki.
Rano wykrawałam i piekłam rogaliki. Nam najbardziej smakują ciepłe. Bez niczego.



CROISSANTS
14 mini-croissantów lub 7 normalnych:

15 g masła
5 g świeżych drożdży
85 ml wody, o temperaturze 20ºC
210 g mąki, typ 450
4 g (niepełna łyżeczka) miałkiej soli
30 g (2 łyżki) cukru
1,5 łyżeczki mleka w proszku
125 g masła o temperaturze pokojowej

Etap 1:

W rondelku roztopić 15 g masła. Drożdże pokruszyć do miseczki, wlać wodę i dokładnie wymieszać. Mąkę przesiać do dużej miski, dodać sól, cukier, mleko w proszku, roztopione masło i rozprowadzone wodą drożdże. Ciasto wyrabiać ręcznie, stopniowo zagarniając mąkę, aż składniki się połączą i ciasto będzie gładkie. Jeśli jest zbyt zwarte, dolać odrobinę więcej wody. Ciasto w misce przykryć folią i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na 90 minut, do podwojenia objętości.

Etap 2:

Ciasto uderzyć pięścią, aby opadło i ulotnił się dwutlenek węgla, powstały podczas fermentacji. Miskę z ciastem przykryć folią i wstawić do lodówki na około godzinę, aż ciasto podwoi objętość. Ponownie uderzyć pięścią, by opadło i wstawić do zamrażalnika na 30 minut.

Etap 3:

Masło (125 g) włożyć do miseczki i utrzeć na gładką masę.

Etap 4:

Ciasto rozwałkować na prostokąt długości 3 razy większej niż szerokość.
Połowę masła rozłożyć palcami na 2/3 długości ciasta i złożyć je jak list, 3 razy. Warto zostawić kilka milimetrów przerwy między masłem o brzegiem, by potem idealnie skleić ciasto (masło nie wypłynie na boki).
Obrócić ciasto o 90º i ponownie rozwałkować, następnie znów złożyć jak list, tym razem jednak bez masła.
Złożone ciasto owinąć folią, wstawić do zamrażalnika na 30 minut, następnie do lodówki na 1 godzinę.

Etap 5:

Wszystkie czynności z etapu 4 powtórzyć od początku, zużywając pozostałą połowę masła. Następnie obrót i wałkowanie + składanie bez masła. Ciasto wstawić do zamrażalnika na 30 minut a następnie do lodówki na godzinę.

I to koniec przygotowywania ciasta. Po tym czasie (wszystko zajmuje 5,5 godziny), można już wykrajać rogaliki. Ja wkładam do lodówki na całą noc (może tak leżakowac w lodówce 3 dni).

Wykrajanie rogalików:

Ciasto (musi być zimne!) rozwałkowujemy na placek grubości 6 mm, wykroić trójkąty. Każdy trójkąt zrolować od podstawy w kierunku wierzchołka i nadać mu kształt rogalika.Uwaga: rogaliki zwijamy z początku bardziej luźno, potem ściśle.
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia lub posypać mąką, rozłożyć na niej rogaliki. Do miseczki włożyć żółtko, dodać niewielką ilość wody i roztrzepać, posmarować croissanty. Pozostawić do wyrośnięcia na 1,5 godziny.

Nagrzać piekarnik do temperatury 220ºC. Croissanty ponownie posmarować żółtkiem i wstawić do piekarnika. Piec przez 5 minut w temperaturze 220ºC. Obniżyć temperaturę do 190ºC i piec dalej przez 10 minut.



sobota, 27 marca 2010

Na urodziny Męża

Gdy tylko zobaczyłam u Dorotus przepis na Old fashioned chocolate cake, wiedziałam, że upiekę je na urodziny Męża, który nie jest miłośnikiem tradycyjnych, wielowarstwowych, mocno nasączonych tortów z maślanymi masami.
Old fashioned chocolate cake Nigelli Lawson sprawdził się idealnie! Czekoladowo-czekoladowy tort. Podobne do murzynka ciasto przełożone stosunkowo lekką masą kremową.
Ciasto piekłam w formie z 1,5 porcji. Do dekoracji użyłam masy kremowej (ilość jak w oryginalnym przepisie) oraz kremu z mascarpone takiego jak tu.
Przepis podaję za Dorotus.



OLD FASHIONED CHOCOLATE CAKE

Składniki na ciasto:

200 g mąki
200 g cukru pudru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
½ łyżeczki sody oczyszczonej
40 g kakao dobrej jakości
175 g miękkiego masła
2 duże jajka
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
150 ml kwaśnej śmietany

Prościej być nie może: wszystkie składniki ciasta należy umieścić w jednym naczyniu i zmiksować na gładką, gęstą masę. Masa jest bardzo, bardzo gęsta, dlatego tak ważne jest dokładne usunięcie wszystkich grudek. Powstałe ciasto podzielić na 2 części. Jeśli posiadamy 2 tortownice o średnicy 20 cm, to wyłożyć je papierem, do każdej nałożyć połowę masy i piec około 25 - 30 minut w temperaturze 180ºC, do tzw. suchego patyczka. Jeśli nie posiadamy - jak ja - druga część ciasta spokojnie czeka, aż upieczemy pierwszą. Ciasto podczas pieczenia popęka, absolutnie się tym nie martwić, to normalne, masa wyrówna wszystkie niedoskonałości.

Składniki na masę kremową:

75 g miękkiego masła
175 g dobrej jakości gorzkiej czekolady
300 g cukru pudru
1 łyżka golden syrup (można zastąpić płynnym miodem)
125 ml kwaśnej śmietany
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii

Czekoladę wraz z masłem rozpuścić w kąpieli wodnej. Ostudzić. Dodać golden syrup, kwaśną śmietanę i wanilię. Do osobnego naczynia przesiać cukier puder, by usunąć grudki. Wszystko razem połączyć, najlepiej mikserem, masa powinna być idealnie gładka
Upieczone ciasto wystudzić. Jedną część ułożyć na talerzu/tortownicy, na nią rozsmarować 1/3 masy (zostawiając po 2 cm od brzegu, by masa nie wypłynęła, po nałożeniu drugiej części ciasta), przykryć drugim krążkiem. Na górze rozsmarować kolejną 1/3 masy, a boki pokryć pozostałą 1/3. Udekorować.

W mojej syntezatorowej wersji ciasto przełożyłam połową masy, reszty użyłam do rozmarowania na bokach i górze ciasta. Z kremu z mascarpone powstała klawiatura. 


czwartek, 25 marca 2010

Zróbmy sobie Walentynki

Co jest najważniejsze w Walentynki?
Przecież nie data. A dziś tylko data się nie zgadza.
Dlaczego nie upiec więc maślano-waniliowych Kruchych ciasteczek walentynkowych dzisiaj?
Przepis pochodzi z blogu Moje Wypieki i za Autorką go cytuję.



KRUCHE CIASTECZKA WALENTYNKOWE
ok. 60 ciasteczek

175 g masła
pół szklanki drobnego cukru lub cukru pudru
szczypta soli
3 żółtka
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
2 szklanki mąki
2 łyżki kwaśnej gęstej śmietany

Wszystkie składniki zagnieść, owinąć folią i włożyć do lodówki
na conajmniej 2 godziny. Po tym czasie ciasto rozwałkować na grubość około 5 mm, podsypując mąką. Wycinać ciasteczka i robić stempelki.
Piec w temperaturze 180ºC przez około 15 minut. Studzić na kratce.


środa, 24 marca 2010

Babeczki marchwiowo-jabłkowe

Kolejny przepis z kolorowej kuchni Marty Gessler. Babeczki są bardzo wilgotne - dzięki marchwi i jabłku - i aromatyczne. Są pyszne - nie wiem, kiedy zniknęły ze stołu. Pozostaje się tylko pocieszać, że nie są aż tak kaloryczne jak tradycyjne muffiny. W końcu to same warzywa i owoce... No i odrobina cukru.



BABECZKI MARCHWIOWO-JABŁKOWE
10 babeczek

1 jajko
200 g przetartej gotowanej marchwi
1 starte ze skórką jabłko
4 łżki oleju słonecznikowego
100 g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
50 g brązowego cukru (użyłam jasnego muscovado)
1/2 łyżeczki mielonego cynamonu (użyłam 1 łyżeczki)
oliwa do natłuszczenia foremek lub papilotki do muffinek

ew. lody waniliowe lub bita śmietana do podania

Jajko ubijamy do białości. Dodajemy marchew, jabłko i olej. W osobnej misce łączymy suche składniki i dodajemy do mokrych. Dokładnie mieszamy, aż powstanie gładkie, gęste ciasto.
Nakładamy do natłuszczonych foremek lub papilotek i pieczemy 20 minut (piekłam trochę dłużej).


Marta Gessler "Kuchnia Marty. Kolory Smaków", Publicat 2007

niedziela, 21 marca 2010

Miodownik z kremem

Kolejne świetne ciasto ze zbiorów Dorotus76. Jest łatwe do wykonania, jednak dość czasochłonne - jego przygotowanie trzeba rozłożyć sobie na 3 dni. A najlepiej smakuje 1-2 dni po przygotowaniu.
Ale warto, bo jest pyszne! No i ten krem z domowego budyniu...
Przepis cytuję za Dorotus76. Do upieczenia używałam wyłącznie masła



CIASTO PRZEKŁADANE Z MIODEM I KREMEM

Składniki na ciasto kakaowe:

2,5 szklanki mąki pszennej
3/4 szklanki cukru pudru
150 g margaryny lub masła
1 jajko
2 łyżki miodu
1 łyżka kakao
1 łyżeczka sody oczyszczonej

Mąkę przesiać, wymieszać z cukrem, kakao i sodą. Margarynę roztopić z miodem i ostudzić. Białko oddzielić od żółtka, ubić na sztywno, na koniec ubijania dodać żółtko i dalej ubijać. Do mąki wlać margarynę i ubite jajko. Zagnieść ciasto i podzielić na 2 części.

Ciasto wyłożyć na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia o wymiarach 20 x 35 cm. Piec w temperaturze 180ºC przez 15 - 20 minut. Drugie ciasto upiec w ten sam sposób, ostudzić.


Składniki na ciasto biszkoptowe:

1 szklanka mąki pszennej
pół szklanki cukru
4 jajka
pół łyżeczki proszku do pieczenia

Oddzielić białka od żółtek. Białka ubić z cukrem
na sztywną pianę. Dodawać po 1 żółtku i dalej ubijać. Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, wsypać do masy jajecznej i delikatnie wymieszać.

Ciasto wlać do wyłożonej papierem blachy o wymiarach 20 x 35 cm i piec w temperaturze 160 - 170ºC przez około 30 minut. Ostudzić.


Składniki na masę:

500 ml mleka
250 g masła lub margaryny, miękkiej
3/4 szklanki cukru
2 łyżki mąki ziemniaczanej
2 łyżki mąki pszennej
cukier waniliowy (16 g)

Z mąki ziemniaczanej, pszennej, mleka i cukrów ugotować budyń (czyli: pół szklanki mleka odlać, wymieszać z mąką; pozostałe mleko zagotować z cukrami, wlewać powoli mleko z mąką i cały czas mieszać do zgęstnienia). Budyń ostudzić. Masło lub margarynę utrzeć na puszystą
masę. Dodać ostudzony budyń (może być lekko ciepły), zmiksować na gładką masę.


Wykonanie:

Blaty przełożyć kremem: na spodzie blat kakaowy posmarować połową kremu, na niego położyć blat biszkoptowy, posmarować resztą kremu, przykryć blatem kakaowym. Ozdobić lukrem.

Najlepiej wykonanie ciasta sobie rozłożyć na kilka dni: w pierwszy dzień pieczemy blaty, przykrywamy ściereczką, na drugi dzień robimy krem, przekładamy nim ciasto, na trzeci dzień można już kosztować.

sobota, 20 marca 2010

Piekarnia po godzinach - zadanie # 5



Kolejne zadanie WP po godzinach za mną. Tym razem Gospodynie zaproponowały 100% żytni chleb.
Nie ukrywam, że miałam z nim trochę problemów. Mimo użycia aktywnego zakwasu, na którym już kilka chlebów upiekłam, niebardzo chciał rosnąć. Dłuugo się piekł.
A efekt?
Całkiem dobry, wilgotny chleb na zakwasie.
Moim zdaniem, do Firmowego się nie umywa. Następnym, który upiekę, będzie właśnie Firmowy - mąż już się upomina o niego od kilku dni.
Przepis cytuję za Gospodyniami.



100% CHLEB ŻYTNI Z ZAPARKĄ

Zaparka

240 g gorącej wody
60 g żytniej maki razowej

Zaczyn zakwasowy

30 g aktywnego zakwasu żytniego (100% hydracji)
85 g wody
85 g mąki żytniej razowej

Ciasto właściwe

200 g zaczynu zakwasowego żytniego razowego (100% hydracji)
100 g wody temp.20C
300 g zaparki
300 g białej mąki żytniej (720) lub sitkowej
8 g soli

1. Zaparka
Przygotować zaparkę zalewając żytnią mąkę razową gorąca woda (temp.90C), dokładnie wymieszać, pozbywając się większych grudek. Zostawić pod przykryciem na 14 godzin

2. Zaczyn
Wymieszać składniki zaczynu, przykryć i zostawić w temp 21C na 14 godzin.

3. Mieszanie
Wszystkie składniki ciasta połączyć ze sobą, wyrabiając na mokrym lub lekko naoliwionym blacie przez 5 minut.

4. Fermentacja główna
Ciasto ostawić w misce na 1 godzinę w 28C.

5. Formowanie
Bardzo lepkie i dość luźne ciasto przełożyć do naoliwionej chlebowej rynienki (2 funtowej).

6. Ostatnia fermentacja
Zostawić ciasto do wyrośnięcia na kilka godzin w temp pokojowej (ma urosnąć do brzegów foremki).

7. Pieczenie
Piec w piecu rozgrzanym do 260C przez 15 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 200C i piec jeszcze 40 minut. Przed wsunięciem chleba do pieca można wierzch posmarować odrobiną pozostawionej zaparki.
Po wyjęciu z pieca chleb całkowicie wystudzić, następnie zawinąć w lekko naoliwiony papier do pieczenia. Kroić chleb dopiero dnia następnego.

piątek, 19 marca 2010

Paluchy z makiem

Smaki dzieciństwa mają to do siebie, że są trudne do odtworzenia. Niby mamy przepis, ale to już nie to...
Sami też się nieco zmieniliśmy od czasów przedszkolnych.
Chwil spędzonych z Mamą, gdy odbierała mnie z przedszkola już nie odtworzę. Tych rozmów. Wspólnych zakupów (niewielkich, bo półki sklepowe świeciły pustkami).
Z tym czasem kojarzą mi się makowe paluchy zagryzane po drodze do domu.
Dzięki przepisowi znalezionemu u Tatter mogę być znowu małą dziewczynką. Wystarczy już sam zapach tych paluchów, który roznosi się po całym domu podczas ich pieczenia.
Przepis cytuję za Tatter.



MAKOWE PALUCHY

275 g wody
4 łyżki płynnego miodu
500g białej pszennej mąki chlebowej
1 1/2 łyżeczki drożdży instant
2 łyżki mleka w proszku
2 łyżki miękkiego masła
2-3 łyżki niebieskiego maku
1 łyżeczka soli

1 jajko roztrzepane z 1 łyżka mleka

Wodę wymieszałam z miodem, dosypałam mąkę i drożdże, wymieszałam. Dodałam resztę składników i gdy sie połączyły, zagniotłam gładkie ciasto. Zostawiłam na godzinę do wyrośnięcia.
Następnie podzieliłam na 5 części, uformowałam kulki i zostawiłam je na 15 min pod przykryciem. Z każdej kulki uformowałam wałek (o długości mojej blachy) i układałam je na na oliwionej blasze złączeniami w dól. Zostawiłam do ponownego wyrośnięcia na ok. 45 minut
Każdy "paluch" posmarowałam roztrzepanym jajem, wstawiłam do pieca i piekłam ok 20-22 minut w 200C.

środa, 17 marca 2010

Na Dzień Św. Patryka

Nie, nie warzę w domu piwa (jeszcze).
Z okazji Dnia Świętego Patryka upiekłam koniczynki - bułeczki koniczynki, na które przepis zamieściła na swoim blogu Dorotus.
Cloverleaf rolls są puszyste, mięciutkie i maślane.
Autorem przepisu jest Jeffrey Hamelman, a ja go cytuję za Dorotą.



BUŁECZKI KONICZYNKI
12 sztuk

455 g mąki pszennej chlebowej
230 g wody
1 jajko
45 g masła, miękkiego
2 łyżki cukru
3 łyżki mleka w proszku
2 łyżeczki soli
1 łyżeczka suchych drożdży (4 g) lub 8 g drożdży świeżych

Ponadto:
roztopione masło do posmarowania bułek

Mikserem z przystawką do ciasta drożdżowego wyrobić ciasto - dodając wszystkie składniki w podanej kolejności, wyrabiać przez kilka minut. Można oczywiście ciasto wyrobić ręcznie (w przypadku drożdży świeżych zrobić wcześniej rozczyn). Po dokładnym wyrobieniu pozostawić pod przykryciem, w ciepłym miejscu, do podwojenia objętości (około 60 - 75 minut).
Ciasto podzielić na 12 równych części. Każdą z nich następnie na 3 części, z których uformować kulki. Kulki ułożyć po 3 w każdym wgłębieniu na muffinki (wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą bądź kaszą manną). Przygotowane bułeczki przykryć lnianym ręczniczkiem i pozostawić do napuszenia na około 45 - 60 minut.
Przed pieczeniem posmarować roztopionym masłem. Piec około 15 minut w temperaturze 200ºC. Wyjąć, posmarować raz jeszcze roztopionym masłem, wystudzić na kratce.

niedziela, 14 marca 2010

Ciasteczka z masłem orzechowym

Pyszne i łatwe. Orzechowe.
Czego chcieć więcej od ciasteczek?
Przepis znalezłam u Liski i za nią go cytuję.


CIASTECZKA ORZECHOWE
ok. 55 małych ciasteczek

100 g masła
100 g brązowego cukru
160 g masła orzechowego, lekko solonego (najlepiej z kawałkami orzeszków)
1 łyżeczka esencji waniliowej lub 1/2 op. cukru waniliowego 
1 jajko
150 g mąki pszennej
1/2 łyżeczki sody
dowolne orzeszki - użyłam niesolonych pistacji


Masło utrzeć z cukrem do białości. Ucierając dodać masło orzechowe, następnie jajko i wanilię.
Mąkę wymieszać sodą, dodać do masy, wymieszać.
Przykryć miskę folią spożywczą i schłodzić masę w lodówce przez godzinę (można też wstawić do lodówki na całą noc).

Piekarnik nagrzać do 175 st C.
Dwie blachy wyłożyć papierem do pieczenia lub matą silikonową. Łyżeczką formować porcje, układać je na blasze zostawiając 4-5 cm odstępy między ciasteczkami.
W każde ciastko włożyć pistację (lub dowolne orzechy, mogą to być np. fistaszki).

Wstawić do piekarnika i piec 12-15 minut.
Ostudzić na kuchennej kratce.

sobota, 13 marca 2010

Toffi i czekolada

Uwielbiam brownies. A te są wyjątkowe, bo z dulce de leche*, czyli masą tofii. Dzięki niej brownies są cudownie słodkie i zyskują ciekawy smak.
Przepis znalazłam na blogu Moje Wypieki i za dorotus76 go cytuję.



BROWNIES Z DULCE DE LECHE

115 g masła
170 g gorzkiej czekolady
25 g kakao
3 duże jajka
200 g drobnego cukru królewskiego do wypieków
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
140 g mąki pszennej
1 puszka dulce de leche* (około 380 g)
opcjonalnie można dodać 100 g posiekanych podpieczonych orzechów włoskich lub pekan

W garnuszku na niewielkiej mocy palnika roztopić masło. Dodać połamaną czekoladę, mieszać, do roztopienia. Zdjąć z palnika i dodać kakao, wymieszać, by nie było grudek.
Masę czekoladową przełożyć do misy miksera. Dodawać jajka, jedno po drugim, cały czas miksując na najwyższych obrotach. Dodać cukier, wanilię, makę, zmiksować. Na końcu wmieszać orzechy (jeśli są dodawane).
Płytką foremkę do brownies o wymiarach 17 x 27 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Przełożyć do niej połowę masy brownies. Na masę w równych odstępach wyłożyć 1/3 dulce de leche. Końcem widelca zrobić zygzaki, by nie było grubych warstw dulce de leche. Następnie wyłożyć resztę masy brownies. Na to łyżeczką wyłożyć resztę dulce de leche i znów zrobić zygzaki.
Piec przez 35 - 45 minut w temperaturze 175ºC. Wystudzić, pokroić na kwadraty.

*dulce de leche otrzymamy, gotując mleko słodzone w zamkniętej puszce przez 2 godziny - podczas gotowania trzeba pilnować, aby puszka cały czas przykryta była wodą

piątek, 12 marca 2010

Babka zaparzana


Baby drożdżowe kojarzą mi się z Wielkanocą. Do Świąt daleko, a wiosny ani widu ani słychu, jednak nie mogłam oprzeć się przepisowi, który zamieściła na swoim blogu Liska.
Drożdżowa babka zaparzana jest smaczna, wilgotna i przede wszystkim prosta. Przepis cytuję za Liską.


BABKA DROŻDŻOWA ZAPARZANA

25 dag mąki
4 dag drożdży
3/4 szklanki mleka
4 żółtka
8 dag cukru
cukier waniliowy
8 dag masła
garść rodzynek
szczypta soli

1. Z drożdży, 1 łyżeczki cukru, 1 łyżki mąki i 1/4 szklanki mleka sporządzamy rozczyn i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
2. Pozostałe mleko gotujemy i wrzącym zalewamy połowę mąki. Mieszamy dokładnie i czekamy aż przestygnie.
3. Gdy rozczyn wyrośnięty, a ciasto przestygnięte mieszamy je dokładnie ze sobą i odstawiamy pod przykryciem w ciepłe miejsce, aby trochę podrosło – trwa to ok. 15 minut. W tym czasie ucieramy żółtka z cukrem i cukrem waniliowym na puszystą masę oraz roztapiamy masło.
4. Do ciasta dodajemy żółtka, szczyptę soli i bardzo dokładnie wyrabiamy, dosypując stopniowo pozostałą mąkę. Wlewamy wystudzone masło i jeszcze wyrabiamy, na końcu wsypujemy rodzynki. Ciasto znów musi rosnąć ok. pół godziny. Po tym czasie przekładamy je do średniej formy na babkę lub małej z kominkiem i pieczemy w temperaturze 180 stopni ok. 40 minut.
5. Po upieczeniu posypujemy babkę cukrem pudrem, lukrujemy, lub dajemy na nią polewę.

czwartek, 11 marca 2010

Kalamata - WP # 64



Lepiej późno niż wcale! Udało mi się wreszcie nadrobić Weekendową Piekarnię # 64 i upiec grecki chleb Kalamata. WP # 64 to pierwsza edycja prowadzona przez Tillinarę i Gospodarną Narzeczoną. Nie przez przypadek Dziewczyny wybrały właśnie ten chleb - Kalamata to chleb pieczony w WP # 1. Bardzo się cieszę, że został przypomniany, bo to naprawdę pyszny chleb. I taki ... nietuzinkowy. Na zakwasie pszennym, z oliwkami, serem, o cudownym rozmarynowym aromacie.
Przepis podaję za Gospodyniami. Ja piekłam z połowy porcji.



CHLEB KALAMATA
2 bochenki

71 g zakwasu pszennego 100% hydracji
510 g zakwasu pszennego 166 % hydracji
113-114 g mleka skondensowanego niesłodzonego
113-114 g wody
14 g oleju
600 g maki chlebowej pszennej
15 g soli
oraz :
ser żółty, oliwki i świeży rozmaryn

Wszystkie składniki bez soli wymieszać ręcznie czy za pomocą robota kuchennego przez ok. 2-3 minuty. Zostawić do autolizy od 20 do 60 minut. Po tym czasie dodać sól – jeśli jest miałka wsypać bezpośrednio do ciasta, jeśli gruba warto ją rozpuścić w odrobinie wody (wodę ująć z puli przeznaczonej na chleb). Zagnieść ponownie wg przepisu ok. 3 minut (ale Tatter doradzała, żeby ten czas przedłużyć o kilka minut). Zagniecione ciasto przełożyć do miski, a miskę schować do foliowej torebki. Ciasto zostawić do rośnięcia na 6 godzin, co godzinę ciasto złożyć, czyli w sumie 5 razy.

Wyrośnięte ciasto podzielić na 2 części, zostawić na 10 minut. Rozpłaszczyć pierwszą część na prostokąt, drugą będzie się rozpłaszczać 30 minut później, chodzi o to, żeby później w tym samym czasie nie trzeba było piec wszystkich chlebów na raz. Rozpłaszczone ciasto posypać pokrojonym serem w kostkę, pokrojonymi oliwkami i igiełkami świeżego rozmarynu. Zwinąć tak jak roladę, bardzo ścisło. Końce zawinąć pod spód. Zostawić do wyrośnięcia na 2 godziny między ściereczkami.

Piec rozgrzać z kamieniem do pieczenia do 250 stopni Celsjusza. Wyrośnięty chleb przełożyć na łopatę, lekko rozciągnąć w szerz, a wierzch podociskać palcami. Przełożyć chleb na kamień, zmniejszyć temperaturę do 200-210 stopni C i piec z parą ok. 30 minut .Tak samo postąpić z drugim chlebkiem. Wystudzić na kratce.

środa, 10 marca 2010

Zimowa zapiekanka

Przepis na tą pyszną, rozgrzewającą zapiekankę znalazłam na blogu Tatter "Palce Lizać". Nie mogłam się jej oprzeć, a przy okazji wypróbowałam moje nowiutkie ramekiny. Do zapiekanki na pewno jeszcze wrócę, bo jest nie tylko smaczna, ale też bardzo prosta.
Przepis cytuję za Tatter.



ZAPIEKANKA  TUŃCZYKA W SOSIE MORNAY
10-12 ramekinów

5 jaj
200 g ziemniakow (odmiany "woskowej")
60 g masla
2 czubate lyzki maki zwyklaj
500 ml mleka (temp. pokojowa)
1-2 łyżeczki musztardy w proszku
1 Camembert, pokrojony na kawałki
3 puszki tuńczyka w oleju lub sosie własnym
3 łyżki posiekanej zielonej pietruszki
sól i pieprz
papryka słodka w proszku
papryka ostra w proszku
bułka tarta
świeżo tarty parmezan

Jajka gotuję na twardo, obieram ze skorupek i kroję w grubą kostkę. Ziemniaki obieram, kroję w kostkę i gotuję w osolonej wodzie, odcedzam, odstawiam na bok.
Na dużej patelni roztapiam masło, dodaję mąkę i mieszając robię bladozłotą zasmażkę. Zdejmuję z ognia i ciągle mieszając balonową trzepaczką, stopniowo dodaję mleko. Patelnię ustawiam z powrotem na ogniu i ubijając, doprowadzam sos do wrzenia. Redukuję ogień i na maleńkim gotuję 2-3 minuty. Zestawiam z ognia, dodaję musztardę w proszku i pokrojony na kawałki camembert. Mieszam, aż większość sera się rozpuści.
Tuńczyka odsączam z oleju/wody i dodaję go do sosu wraz z pietruszką, kawałkami jaj i ziemniakami. Doprawiam solą i pieprzem.
Tak przygotowaną miksturę wykładam do ramekinów (można użyć jednego naczynia do zapiekania). Wierzch posypuję papryką słodką i ostrą (wg uznania). Świeżo starty parmezan łączę z bułką tartą i posypuję obficie wierzch zapiekanek. Jeszcze raz posypuję odrobiną papryki i wkładam zapiekanki do pieca. Piekę w 180C przez 20-30 minut.
Podaję z pieczywem, sałatką i kieliszkiem wina. Bardzo, bardzo pyszne!

wtorek, 9 marca 2010

Piekarnia po godzinach - zadanie # 4


W końcu znalazłam czas na odrobienie czwartego już zadania piekarniczego zadanego przez Prowadzące Piekarnię po godzinach. Nie mogłam nie upiec tego chleba. Tym bardziej, że potrzebny do niego był zakwas. A ten wyhodowałam całkiem od nowa zmobilizowana i wspierana przez Piekarnię po godzinach.
Do mojego chleba nie dodawałam drożdży. Udał się fantastycznie. Jestem pewna, że jeszcze do niego wrócę. Jest pyszny! Taki prawdziwy, zwyczajny chleb o lekko wilgotnym miąższu i chrupiącej skórce.
Przepis podaję za Piekarnią po godzinach.



TPM SOURDOUGH
FIRMOWY CHLEB PIEKARNI PO GODZINACH

200 g zakwasu żytniego razowego (100% hydracji)
290 g wody
400 g białej pszennej mąki chlebowej
100 g pszennej mąki razowej
1/2 łyżeczki drożdży instant (opcjonalnie)
12 g soli

1. Mieszanie.
Zaczyn wymieszać z mąka i wodą (ew. drożdżami). Zostawić na 20 minut. Następnie dodać sól i zagnieść gładkie, delikatnie lepkie ciasto.

2. Pierwsza fermentacja i składanie.
Zostawić do wyrośnięcia na 2 godziny w temp 24 C, składając ciasto raz po godzinie.

3. Formowanie.
Ukształtować okrągły bochenek i złączeniem w górę włożyć do koszyka. Kosz wsunąć do dużej foliowej torby.

4. Ostatnia fermentacja.
Ostatnia fermentacja powinna zając ok. 1 1/2 godziny.

5. Pieczenie.
Piec z kamieniem rozgrzać do 250C. Nacięty bochenek wsunąć do naparowanego pieca i piec z parą przez 10 minut. Temperaturę pieca zmniejszyć do 230C i piec jeszcze 25 minut.

Przed pokrojeniem chleb należy dobrze wystudzić (jak widać na zdjęciu - nie doczekaliśmy się).



poniedziałek, 8 marca 2010

Sernik potrójnie kokosowy


Gdy tylko zobaczyłam ten przepis na blogu Moje Wypieki, wiedziałam, że muszę jak najszybciej upiec ten sernik. Uwielbiam kokos, więc nie mogłam mu się oprzeć. Sernik jest niezwykle delikatny i cudownie kokosowy. Do masy serowej zamiast malibu użyłam białego rumu. No i mój sernik jest właściwie poczwórnie kokosowy, bo ozdobiłam go chipsami kokosowymi.
Przepis cytuję za dorotus76.



SERNIK POTRÓJNIE KOKOSOWY

Składniki na spód ciasteczkowy:

90 g dowolnych ciastek kokosowych
125 g ciastek digestive
125 g (pół kostki) rozpuszczonego masła

Składniki na masę serową:

250 g serka kremowego, może być śmietankowy
110 g cukru
300 ml kwaśnej śmietany
2 łyżki Malibu (niekoniecznie)
300 ml mleka kokosowego z puszki
40 g wiórków kokosowych
35 g (1/4 szklanki) mąki ziemniaczanej
3 jajka

Składniki na polewę czekoladową:

100 g gorzkiej/deserowej czekolady
60 g masła

Piekarnik rozgrzać do 170°C. Za pomocą blendera lub wałka rozkruszyć ciastka. Masło rozpuścić, wymieszać z ciastkami. Całość wcisnąć w tortownicę o średnicy 24 - 26 cm, wyłożoną uprzednio folią aluminiową. Schłodzić w lodówce przez 30 minut. Ubić razem ser, cukier, kwaśną śmietanę, Malibu, mleko kokosowe, wiórki kokosowe, mąkę ziemniaczaną na gładką masę. Wbijać po jednym jajku i dalej miksować. Całość przelać do tortownicy z ciasteczkowym spodem. Piec około 1 - 1,5 godziny (ja piekłam 1,5 godziny), dopóki ser nie będzie porządnie ścięty od góry (nie pieczemy do suchego patyczka!). Schłodzić przez 3 godziny w lodówce, lub najlepiej przez całą noc. 20 minut przed podaniem polać polewą czekoladową (składniki rozpuścić w kąpieli wodnej, wymieszać).

piątek, 5 marca 2010

Tiropsomo

Pyszne, puszyste bułeczki. Bardzo smaczne też następnego dnia. Ten wspaniały przepis znalazłam w Pracowni Wypieków Liski. Gorąco polecam!
Przepis cytuję za Liską.



TIROPSOMO
4 sztuki

300 g mąki pszennej
1 łyżeczka soli
20 g świeżych drożdży (lub 1 łyżeczka drożdży instant)
5 łyżek ciepłej wody
1 łyżka cukru lub miodu
4 łyżki oliwy
120 ml ciepłego mleka

topione masło do smarowania bułeczek
270 g sera feta, rozgniecionego widelcem

do posmarowania: 1 żółtko wymieszane z 1 łyżeczką wody
do posypania: 2 łyżki sezamu

Mąkę połączyć z solą, dodać suche drożdże (jeśli używamy świeżych, należy wymieszać je z ciepłą wodą i dopiero wtedy dodać do mąki). Dodać miód/cukier, oliwę, mleko.
Połączyć i zagnieść gładkie ciasto.
Przełożyć do miski lekko posmarowanej oliwą, przykryć folią spożywczą i odstawić do wyrastania na ok. 1-2 godziny.
Ciasto podzielić na 4 części. Każdą rozwałkować na prostokąt szerokości 6cm, grubości 3 mm. Na środku położyć ser, zlepić dokładnie brzegi tworząc długi wałek. Wałek zwinąć na kształt ślimaka. Powtórzyć tę czynność z pozostałym ciastem. Posmarować lekko masłem, przykryć folią i odstawić do wyrastania na 40 minut.
Piekarnik nagrzać do 200 st C.
Wyrośnięte ślimaki posmarować żółtkiem wymieszanym z wodą, posypać sezamem i piec 30-35 minut, do czasu zrumienienia.
Ostudzić na kuchennej kratce.

czwartek, 4 marca 2010

Wiktoriańskie babeczki


Łatwe, lekkie i puszyste biszkoptowe babeczki. Upieczone z ciasta na klasyczny biszkopt Wiktoria, którego miłośniczką była właśnie królowa Wiktoria. Można podawać je z dowolnymi dodatkami i polewami. Tym razem polałam je czekoladą i posypałam kolorowym maczkiem.
Przepis Jamiego Olivera pochodzi z książki "Gotuj z Oliverem".



WIKTORIAŃSKIE BABECZKI

225 g masła
225 g mąki tortowej
4 łyżeczki proszku do pieczenia
225 g cukru pudru
4 duże jajka
skórka otarta z jednej cytryny

Piekarnik rozgrzewamy do temp. 190 stopni.
Masło ucieramy z cukrem na puch. Pojedynczo dodajemy całe jajka. Kolejne wbijamy dopiero wtedy, gdy poprzednie idealnie połączy się z masą. Dodajemy przesianą mąkę, proszek do pieczenia i skórkę z cytryny. Starannie mieszamy.
Do  foremek na muffiny nakładamy równe porcje ciasta - nie za dużo - babeczki mocno wyrosną! Pieczemy 15-20 minut do tzw. suchego patyczka.
Dowolnie ozdabiamy.

Jamie Oliver "Gotuj z Oliverem", MUZA SA 2008

wtorek, 2 marca 2010

Babka kokosowa z nutką cytrynową

Mocno kokosowa, lekka, ale niezbyt puszysta (to nie jest wada!), szybka i łatwa babka. Idealna z filiżanką kawy lub kubkiem mleka.
Przepis znaleziony u dorotus76 i za nią go cytuję.



BABKA KOKOSOWA Z NUTĄ CYTRYNOWĄ

2 szklanki mąki pszennej
2 łyżeczki
proszku do pieczenia
1,5 szklanki wiórków kokosowych
1 ¼ szklanki drobnego cukru królewskiego do wypieków
1 szklanka oleju
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
5 dużych jajek
1 szklanka mleka lub mleka kokosowego
otarta skórka z 1 cytryny

Wszystkie składniki powinny mieć temperaturę pokojową.
Mąkę pszenną przesiać z proszkiem do pieczenia, wymieszać z wiórkami kokosowymi.
W misie miksera umieścić cukier, olej, ekstrakt z wanilii i zmiksować. Dodawać jajka, jedno po drugim, miksując po każdym dodaniu. Powinna powstać lekko gęsta, jasna masa. Dodać 1/3 mąki z wiórkami, zmiksować do połączenia składników. Dodać połowę mleka i zmiksować. I tak do wyczerpania mąki
i mleka. Wmieszać otartą skórkę z cytryny.
Formę o wymiarach 30 x 12 cm wysmarować masłem i jej dno wysypać kaszą manną. Przygotowane ciasto przelać do formy. Piec w temperaturze 160ºC przez 1 h 20 minut (lub krócej/dłużej - do tzw. suchego patyczka). Przestudzić w formie, wyjąć. Wystudzić.

poniedziałek, 1 marca 2010

Kukurydziane placuszki

Smaczne danie na szybki obiad. Miła alternatywa dla tradycyjnych placków ziemniaczanych. No i ten cudny złoto-żółty kolor!



PLACUSZKI Z KUKURYDZY

puszka kukurydzy
szklanka mąki
2 jaja
żółty ser - potarty lub pokrojony w paseczki
sól, pieprz
olej do smażenia

dowolne dodatki: np. pokrojona drobno szynka, oliwki, papryka, por itp.

Kukurydzę miksujemy i łączymy z mąką i żółtkami. Doprawiamy, lekko wyrabiamy. Białka ubijamy na sztywno i delikatnie dodajemy do masy. Mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Łyżką nakładamy owalne placuszki na rozgrzany olej, smażymy z obu stron. Pod koniec kotlety posypujemy dodatkami i serem. Smażymy chwilkę pod pokrywką i od razu podajemy.